Słoń (PL) - Slasher lyrics

Published

0 335 0

Słoń (PL) - Slasher lyrics

[Verse 1] Mam dziwne wrażenie, że zrobiłem to znów Sześć ciał bez głów, melioracyjny rów To nas dwóch ponownie popełnia zbrodnie W górę rogi podnieś i bas podkręć niech słuch Ci potnie Płoną pochodnie, siedzimy na tronach z czaszek Zakryte twarze mów mi Azazel przynoszę Slasher Przynoszę świst maczet, rozpoczynam krwawe harce Rzeźnicki nóż, ostrze szerokie na cztery palce Łaki to żywe tarcze i nadal gardzimy nimi Siedzę w Twojej szafie na głowie mam maskę świni, kminisz? Lepiej uciekaj zamiast stać jak słup soli Wytnę Ci na twarzy uśmiech, a to pewnie w chuj boli To król trupiogłowy, po ścianach tryska krew Niczym Jason jak patroszył ciała w Crystal Lake Leci piana z pyska, gniew, toczymy walkę stale Jestem jak Michael Myers kiedy za majkiem stanę Mamy chorą bajkę, łapiesz? puszczamy ją w Polskę Płynę tak po bicie, że dostaniesz choroby morskiej To jest proste Slasher w Twojej szkolnej szatni Lubię Cię tak bardzo, że zginiesz jako ostatni [Hook] To jest Slasher! Radzę Ci skurwysynu biegnij! Slasher! Wszyscy Twoi znajomi polegli Slasher! Nie spodziewaj się po nas łaski Mikrofony, rany kłute, na twarzach maski To jest Slasher! Horror, hip-hop, chory rap Slasher! Ożywię zmory, które widzisz w snach Jeśli pokory Ci brak to kara Cię nie ominie Stań przed lustrem i pięciokrotnie powtórz moje imię [Verse 2] Ból i męka, Manhunt, krzepnie krew na obcęgach, Lśnienie, siekiera w drzwiach klasyczna scenka Przysięgam wysoki sądzie, że jestem niewinny W moich snach hektolitry krwi wypływają z windy Morderczy dream team, klucz do dziewiątych wrót Zbieram propsy, Ty zbierasz słoik paznokci od nóg To kruk kazał mi namalować pentagram na ścianie Jesteśmy jak Damien trzy szóstki to nasze znamię Łapiesz? Pisz testament, wycieram w dresy klingę Pistolet na gwoździe, lekko pociągam za cyngiel Teraz wyglądasz jak Pinhead w wersji dla ubogich Stosujemy tylko naturalny nawóz w postaci mogił W górę rogi bo jedziemy pod zakaz Ludzkie mięso na hakach, koszmar minionego lata Nie jara mnie Waka Flocka, na głośnikach Twiztid Więc giń skurwysynu giń, styl pełnokrwisty Cieknie krew z walizki w kurtce białą broń mam Patroszę maturzystów - ich pierdolony Prom Night Anatomia, chcemy Cię pociąć i zmielić Mam dziwny pociąg do rzezi, robimy konfetti z jelit Wprowadzam brutalny reżim, uśmiechamy się jak Smiley Mikser Wam łamie karki jak Rob The Viking Pozszywamy Ci wargi tak więc gęba na kłódkę Nie nawijam makaronu na uszy, ja Ci je utnę [Hook] Tekst - Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.