[Intro] Jeden raz, prosto w twoją twarz Sprawdź to, sprawdź Jeden raz, prosto w twoją twarz Sprawdź to, sprawdź Jeden raz, prosto w twoją twarz Sprawdź to, sprawdź Jeden raz [Zwrotka 1] Ci wielcy wirtuozi słowa dziś mi uciekają spod nóg Ich cuchnące bebechy, to moja pasta do podłóg Odpuść sobie mój temat, bo wiesz tyle o mnie gościu Co ksiądz Gil o stosunku z kimś swojego wzrostu Nie zbieram propsów i nadużywam przekleństw Mam średnią popularność, jak dewocjonalia w piekle Krytycy marnują flegmę, w opinie o mnie wbijam Dziś pogram moim kijem o twoje migdałki w bilard To poznaniak pyra, napisz o mnie elaborat Te zaplute jadem cipy na mój widok swędzi koral Tu nie jeden niby ziomal dusi wstręt jak gada ze mną Nigdy nie wymieniaj kurwo mojej ksywy nadaremno Spuszczam bragga wpierdol wbrew wszystkiemu i wszystkim Podkładam pod scenę ogień z uśmiechem jak Misfits Cipki mają parcie na tron, chce mi się śmiać Całe złoto z waszych koron przetopię sobie na sracz Mój rap zostawia w mózgu po sobie uboczny efekt Jakby starzy zamiast kaszki manny karmili cię mefem Znowu lecę tak bo bicie, że twój smartfon szuka sieci A jak wsadzisz sobie w dupę żarówkę, to zacznie świecić [Refren] Robimy po raz kolejny jebany head banger Twoje zrzędzenie na mój temat nadal jest zbędne Ponownie bezczeszczę modowe wymogi Czapki z głów, przybył mistrz latających gilotyn To Słoń skurwysynu, to Słoń C'mon motherf**ers, c'mon Jeszcze raz To Słoń skurwysynu, to Słoń C'mon motherf**ers, c'mon [Zwrotka 2] Tak wielu MCs chciałoby być MC, a są w chuj kiepscy Zamiast szlifować sk**e, najpierw skupią się na pensji Miałem zaszczyt grać koncerty już w tak brudnych spelunach Ze ludzie wchodząc do środka, rozkminiali kto tam umarł Kumasz? Pierdolę trendy, wciąż stylu nie wymieniam Ty utknąłeś w świecie mody, niczym chomik w dupie geja W sumie nadal nie mam parcia na ambitny rap i teksty Słyszę głosy rówieśników, jak pytają czy mi nie wstyd Żaden ze mnie Szekspir, trudnych słów znam za mało Mam w chuju te wasze mrzonki, nie tańczę jak mi zagrają Jestem jednym z pierwszych polski Juggalos Żyłem tym gównem w czasach, jak Chylińska goliła swój pierwszy zarost Z wiarą w to co tworzę, jestem w stu procentach sobą Bez przyśpiewek pod rotację, "przecież wszyscy dziś tak robią" Słoń puszcza nowe solo, więc milcz ty marny grajku Możesz bujać się na moich kulach jak Miley Cyrus Fani rapu z radia mówią, że jestem obskurny Nie dla mnie emo outfit, męskie emo i rurki Siemandero kurwy, zalewam scenę czystą pogardą Trzymam ścięty łeb za włosy, policzkując go jak alfons [Refren] Robimy po raz kolejny jebany head banger Twoje zrzędzenie na mój temat nadal jest zbędne Ponownie bezczeszczę modowe wymogi Czapki z głów, przybył mistrz latających gilotyn To Słoń skurwysynu, to Słoń C'mon motherf**ers, c'mon Jeszcze raz To Słoń skurwysynu, to Słoń C'mon motherf**ers, c'mon [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]