[Zwrotka 1]: Jakie bycie klasą, deklasuję cię jakbym nie zdał Takich jak ty jest tysiąc bo wciąż walczą o serca Skreślam tekstem typów, kurwa, nawet z czarnej listy Twoja nunia ma mnie w dupie bo nie szukam łatwej pizdy Ciągle jej słodzisz, potem wylewasz gorzkie żale Czysta forma, mucha nie siada, bo grubo zmiotę rapem Po chuj ci te hasztagi skoro mamy wolność słowa Takie pierdolenie, weź to p**no, mordo, schowaj Pozjadałem ale wątpię ziomie że beknę za to Proszę o dokładkę, kurwa, bo nieźle smakowało Ta cisza przed burzą, rzucam panczy ogrom Wiedz że będę w tym gównie grzmiał kurwa na okrągło Patrz dymam świat i walę tutaj nawet wódę #JohnnySins, powrót do gry, ja to dalej umiem Ksywa adekwatna do zadupcania w podziemiu Daję wam zielone światło na ewakuację w pośpiechu [Zwrotka 2]: Nie wbiję Ci noża w plecy raczej typie maczetę Więc ścinam z nóg, mam cięty język na resztę Napięcie obracam ciągle w stałą furię Spaliły Ci się zwoje, widzę że jeszcze mało umiesz Jestem jak panczenista lecz jadę po kruchym lodzie Cud natury - niby mrówa, a na pętlach ruchy kocie Ze mnie typ na medal, całe alko wchodzi jak złoto Po nim mam kręte ścieżki ale wyjdę na prostą Co za dużo to niezdrowo, typie ogarnij swoje gadki Nawet dla TVN-u nie jest to godne uwagi To całe okno na świat? Weź z niego lepiej wyskocz typie Jebać sky is the limit, zasługuję na wyższą lige Rzucam godline, zapytaj mnie czy jeszcze wierzę w Boga Wystarczy że ziomy i rodzina wierzą we mnie co dnia Raperzy się mnożą, sk**e pewnie im odejmę Niech hip-hop dzieli bo wolę liczyć na siebie