[Zwrotka 1]: Nie wejdziesz do nas, nasze kręgi są za małe Pomyślałeś że możesz? To cię tylko sprawdzałem Nie chcę marnych znajomości głową być na celu Po prostu rzadziej używam słowa "przyjacielu" Odjebałeś-spierdalaj, prosta zasada bloków Kurwo patrz mi w oczy, dla mnie to iloczyn kroków Otaczanie się ludźmi, alkoholu duży udźwig Tym co odjebali chcę na mordy teraz pluć im Dojście do klasycznego nie ilość a jakość Żeby nadać przemyślenia w szeregach brakom Dziarsko przez życie, ryj w górę wzniesiony Na naszym nie jest kolorowo, szarobure rejony Jak jesteś cymbał będą tobą pogrywać Jak jesteś frajerem możesz się tylko ukrywać Jak jesteś w porządku to ci się kiedyś zwróci Śmiało o street credit, zapytaj moich ludzi Miłość bywa słodka, a litość to zbrodnia Iść do przodu jak żywa pochodnia [Zwrotka 2]: Tylko co czuje, jebać raperów jesieni Bierze się za materiał myśląc że coś się zmieni Chce grać czysto, no beka w chuj Chce grać czysto a tylko fałszuje #pkw Słucham cię i nie wiem jakiego na to Żyda szukasz Niestety i tak ktoś w tym kraju to wyda #judasz Brakuje jaj w tym rapie, szczerości na papier Młodości zabraknie, zanim ktoś to ogarnie I z ulicami moimi teraz kontakt tracę Ale gonie kwit jak każdy ogar facet Niezależność uśmierza ból jak altacet Jak będzie trzeba już teraz pójdę w pracę Kim dziś jestem? Zdania są podzielone Jak mnie widziałeś na melanżu to z kielonem Na codzień to tylko uśmiechniety Tylko jestem sobą i to mi idzie w pięty Miłość bywa słodka, a litość to zbrodnia Nie pękać, przetrwać [Zwrotka 3]: Betonowa dżungla, chował mnie śródmiejski układ Gdzie skutkowy łańcuch pozostawił do dziś półślad Wyjechałem z Radomia, gwoździe do trumny Radom ze mnie nie wyjedzie nigdy, jestem dumny Nie wierzę w wiarę, nie pójdę do nieba No jak można iść do miejsca którego nie ma? Byś miał takie lata też byś przestał wierzyć w boga Wyśmiałbym twoją wierność jak więzy rozczarowań Mam za duże sumienie na takie małe sprawy Nie zmienię, to nam weszło nawet w nawyk Dziś jestem sobą, bardziej niż zawsze #storm, słowo, deszcz klaszcze mi nagle Rzucam twarde wersy bo brakuje twardych wersów Same asy, układam dziś te karty ze słów Wszystko co posiadam stawiam tu na jedną kartę Żadna Nibylandia, wszystko dzieje się naprawdę Miłość bywa słodka a litość to zbrodnia Na swoich błędach uczę się tego co dnia Miłość bywa słodka a litość to zbrodnia Na swoich błędach uczę się tego co dnia