Gdy biją bębny włączam turbo napędy Słyszę jęki, zrzędy, spuszczam z gęby wentyl A tanie trendy, wolę siupnąć Brandy Rozum mówi którędy a ja jemu podrzędny Dobrej gawędy smak mi dobrze znany Mówią o rany on jak morskie bałwany płynie Powitajmy go chlebem i winem Rąk morze wzburzone, biorę na siebie winę Jak dobrą wędlinę na stół świąteczny Kładę na talerz sterty wersów niebezpiecznych Tu wróg odwieczny tego taniego gówna Który wolne umysły pragnie się z ziemią zrównać Ty możesz uznać że to bzdur steki A ja pod sztandarem mrugającej powieki O świetlne wieki zdystansowany Luźny jak (UUA) orangutany Ref.(2x) Wokół tanie gówno więc uważaj na buty Łatwo wdepnąć w nie lub nim zostać oplutym Do dobrej nuty za to jak opętany Wykonuj dziki taniec niepokonanych Śmieję się z siebie to najbardziej mnie bawi I zapewne przez to ktoś mnie strasznie nie trawi Ze łzami w oczach leżę, za brzuch się trzymam Nie lubi mnie gamoń, kocha jego dziewczyna Jak po szynach tłusta lokomotywa Sunę z gawędą a Puzel przygrywa Lubię wygrywać lecz gdy polegnę Też tańczę jak na falach Latający Holender Na mą komendę rozbrzmiewają bębny I choć nie dbam o rozgłos jak Achilles o pięty Krążą legendy w ciemnych kuluarach Że przy mym tańcu na bicie opada kopara Się człowiek stara to mu wychodzi Mówi kiedy pytają jak to się robi młodzi Po wodzie chodzić idzie, trza tylko wierzyć Ja przemierzam morze w gronie mych żołnierzy Ref.(2x) Wokół tanie gówno więc uważaj na buty Łatwo wdepnąć w nie lub nim zostać oplutym Do dobrej nuty za to jak opętany Wykonuj dziki taniec niepokonanych