[Wejście 1: Emcef] To był hałas na początek a teraz opowiem ci twoją historię Zostałeś zapłodniony owszem, ale miałeś być dziewczynką nie chłopcem I na imię rozważali ci dać Zośkę lub Jolkę A jak by nie wyszła dziewczynka to rozważali na drugie aborcję Jednak urodziłeś się chłopcem i lekarz co z tym fantem zrobić zapytał ojca Ten do inkubatora spojrzał, po czym odparł "e, wygląda tak pizdowato że może zostać" Ale z biegiem czasu zmężniałeś i zamiast jak pizda, wyglądasz jak typowy łódzki farmazon Właśnie się dowiedziałeś dlaczego rodzice cię nie kochają Byłeś jebaną wpadką, twoi starzy zastanawiali się Jak to mogło do tego dojść, jak to mogło do tego dojść To pytanie z pokolenia na pokolenie jest coraz bardziej zabawne mordo Bo dziś pytasz jak to, mogło do tego dojść, podczas masturbacji Wyobrażając sobie obfity spust, Conchity Wurst na Annę Grodzką Skoro o masturbacji mowa, sam sobie sterem żeglarzem, okrętem, Dolar to ostatnio Boczkowi nawinął Ty zamiast p**noli używasz ligi angielskiej i krzyczysz trzepiąc Manchester, Manchester [Wejście 2: Skorek] Emcef to nie MC, zajebista ksywa Uświadom sobie że jesteś ze Świdnika a nie z Lublina Masz na nazwisko Grzywaczewski, więc można przyjąć że od nazwiska to jesteś kurwa tym kurwiakiem z grzywą Jechać jest mi ciebie jest przykro, mimo że to nie jest spontan Ale z niecierpliwością czekam, na kolejny tutorial Bo tak naprawdę pierdoliłeś tam takie bzdury że aż się dziwię, że na pewno chciałbyś nawijać jak jakiś czarnoskóry Z tym, że ale on ma na sobie tak mało skóry i to cię onieśmiela że jak zamyka oczy, to mu się dupa otwiera Ty słaba kopio rapera, wanna be KaeNa i żadna maska nie uchroni cię, żeby nie zauważyć tego zeza Jesteś pizdą, więc idź stąd, nie dla ciebie jest hip-hop Masz takiego zeza że chyba Kobra była twoją okulistką Ziomek, sprawa tu jest prosta, bo nie kupisz tu zwycięstwa kurwa jak Juventus mistrzostwa I mówisz mi coś ziomek, o Manchesterze, czyżby Ja cię wypierdolę z klubu, ale najpierw cię wezmę na widły [Wejście 3: Emcef] Wstyd ci będzie wracać na Bałuty z takim wpierdolem bo te wersy są grube Kurwa Kobra na ciebie tak krzywo spojrzy, że jej się zez wyprostuje Masz mordę jak garnek, jebane wodogłowie i jesteś burakiem strasznie chorym Gorączka? Zagotujesz się ze wstydu, bo cię tutaj wpierdolę, a smakować będziesz jak barszcz czerwony Jesteś takim debilem, że wpierdalasz karton mleka na kolację I myślisz debilu, że stado owsików które masz na języku, od lizania dupy raperom się zamieni w owsiankę A propo Manchesteru, chciałeś być piłkarzem i grać na prawej obronie Ale skończyłeś na zmywaku jak debil, zawsze coś, nadal zajebiście czyścisz #Gary Neville Widzisz, nawet twoi fani mnie spropsują, bo wersami o Manchesterze mogę cię wpierdolić Twoja wygrana ze mną, to jakby George Best, wylewał za kołnierz Erica Cantony [Wejście 4: Skorek] A propo Juventusu, ziomeczku w tych czasach Za twój chujowy rap, powinieneś chodzić w pasiakach Słuchaj, ja ci prawdę powiedzieć muszę Wtedy nie przyjechałem, bo Theodor kazał mi odłożyć twoją egzekucję Więc tak naprawdę, ziomeczku weź to streść już Bo po tej bitwie skończysz jak [?] Więc kurwa nie protestuj, bo szans tutaj nie masz Ogólnie to jest mi przykro, że walczy ze mną taki cienias Który kurwa nawet chujowo leci na pętlach Pół Polski cię nienawidzi, bo drugie pół cię nie zna Więc Emcef lepiej nie otwieraj mordy Bo z ryja ci kurwa jebie, jak bezdomnemu z torby I ziomek właśnie tak to powinno wyglądać Mimo kurwa ziomek, że to nie jest spontan Ale ja lecę, bez bitu czy z bitem na pętlach Theodor nie zapraszaj go, mam nadzieję że się uczysz w końcu na błędach [Wejście 5: Emcef] Sprzedałeś cztery tysiące siedemset płyt, ale rozkmińmy dlaczego Cztery tysiące sześćset dziewięćdziesiąt dziewięć kibice, jedną mama, fani rapu zero I kurwa mać, słuchają cię kibice, którzy o rapie nie mają pojęcia wcale Kiedy mówisz że freestyle'owałeś z Gixem, oni myślą że robiłeś sztuczki z Ryan'em Jesteś jebanym błaznem, niechcianym w rapgrze, zbesztanym strasznie w tej walce Więc będziesz miał do wyrywania panien szansę, jak VNM w Żabce, najtańszy pasztet I generalnie ruchałem twoją niunię i powiem dlaczego to zrobiłem Przyszła do mnie i błagała o seks, bo ciebie bardziej od niej, podnieca twoja chujowa walka z Tyminem Zresztą po pierwsze panny cię unikają Po drugie, jak mają już coś z tobą wspólnego, to leją na ciebie i niezbyt są skore, zobaczyć w tobie jakieś plusy Skorek Suma sumarum, zmień ksywę na testy ciążowe Generalnie jesteś z Łodzi, pozdrawiam Greena, Boneza, Oseta Bo spytają ciebie jak tam z Emcefem w tej Warszawie Wymyśl kurwa jakąś dobrą ściemę, bo chuja pokazałeś [Wejście 6: Skorek] Muszę cię Emcef odstrzelić, bo rodzice zrobili cię na próbę, ale kurwa zabić zapomnieli I nie wiem czy się bali, czy może nie mieli odwagi Ale ja, gdybym był tobą, to bym się kurwa podał eutanazji Jeszcze raz ci powiem Leszku, że skończysz po tej bitwie kurwa jak [?] Kurwa, powiem ci jedno Emcef, do horroru bez charakteryzacji bo masz tak brzydką gębę I jeszcze jedno kurwa, nie jestem pewien Ale rysy masz twarzy jakbyś kurwa pochodził z Niemiec Generalnie kurde, ja tutaj mam wokale stale A ty durniu jesteś poza Kotem, Filozofem, Dolarem Kurwa poza wszystkimi po kolei ziomku Bo w Lublinie taki chuj, kurwa dla ciebie nie jest podium Bo jesteś złą sławą owiany, taka prawda stary Złą sławą owiany, hashtag #Biały I kurwa Emcef, ja ci powiem jeszcze, powiedz mi jak to jest mieć przejebane we własnym mieście Dlatego ziomek, ja tak to rozkminiam, bo chyba dlatego spierdoliłeś do Lublina Mało tego, chciałbyś dostać tu w chuj wrzawy Ale to już wiem dlaczego szukasz pracy, jak przyjechałeś do Warszawy [Tekst - Rap Genius Polska]