Skor - Wernisaż lyrics

Published

0 205 0

Skor - Wernisaż lyrics

[Intro] Namaluję Tobie obraz Bardzo dziwny i czerwony Żebyś wiedział jak wygląda Świat ze środka mojej głowy Namaluję Ci obrazek Ty wyrzucisz go do śmieci Bo nie umiem tak malować Jak malują inne dzieci [Zwrotka 1] Pamiętam jak by to było wczoraj Szłaś prosto do nich jak by świat tu nie istniał Siedziałem z boku dla miejscu dla autora I chyba mogłem czytać w twoich myślach I chyba jedna rozumiałaś magię Każdy szczegół, który był jak modlitwa Podeszłaś mówiąc „namaluj jeden dla mnie” A ja niestety musiałem Ci wyznać, że... [Refren] Jeśli miałbym namalować Ci obraz To nie licz na piękne pejzaże i suknie Mam tylko czerwień wyrwaną ze środka I jej odcienie co krzepną na płótnie I jeśli miałbym namalować Ci świat Taki jak głos mych wizji w mych oczach To odwrócisz wzrok a ja zostanę sam Patrząc na dzieła, których nienawidzę kochać [Zwrotka 2] Mam tych parę obrazów namalowanych słowem Gdzieś na wystawie dla młodych recenzentów Co stają na moment i drapią się w głowę Chodź nie wiem czy szukają obelg czy sensu Ktoś krzyknie geniusz, ktoś krzyknie chujowe Ktoś przejdzie obojętnie, nie wie po co jest tu Ktoś już na wejściu jeden krok za progiem Odnajdzie drogę i zakocha się w tym miejscu Znalazłem konsensus patrząc im w oczy Bo wiem o czym myślą gdy drżą ich wargi I też mam ciarki gdy pomyślę o tym, że Tworzymy jedność przez sekund ułamki A gdy przyjdą tamci, co pluć lubią jadem Bo na wystawie nie ma tego co modne To wyciągam dzieło to najbardziej plugawe I z szyderczym uśmiechem odsłaniam ich portret [Refren] Jeśli miałbym namalować Ci obraz To nie licz na piękne pejzaże i suknie Mam tylko czerwień wyrwaną ze środka I jej odcienie co krzepną na płótnie I jeśli miałbym namalować Ci świat Taki jak głos mych wizji w mych oczach To odwrócisz wzrok a ja zostanę sam Patrząc na dzieła, których nienawidzę kochać [Zwrotka 3] Mam tych parę obrazów namalowanych wierszem Co nigdy nie opuszczą mojej pracowni Bo tu nie liczy się to co jest najszczersze Lecz to co przyniesie jak najwięcej forsy Ludzie nie chcą emocji, chcą tanich podniet Złotych ram i pstrokatych ujęć I tylko paru z nich dziś podejdzie do mnie Ze łzami w oczach powiedzą dziękuję Wernisaż truje artystów i gapiów I sam czasem nie wiem kogo jest więcej Krzyczą i plują, to najlepiej potrafią Nasze obrazy będą trwały tu wiecznie To dziwne miejsce, a w nim mały pokój Pełen tajemnic i szkarłatnych płócien I dziwny człowiek, który zgubił gdzieś spokój Nie muszę Ci mówić jakie to uczucie [Refren] Jeśli miałbym namalować Ci obraz To nie licz na piękne pejzaże i suknie Mam tylko czerwień wyrwaną ze środka I jej odcienie co krzepną na płótnie I jeśli miałbym namalować Ci świat Taki jak głos mych wizji w mych oczach To odwrócisz wzrok a ja zostanę sam Patrząc na dzieła, których nienawidzę kochać [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.