Znów pada deszcz Znów pada deszcz Znów pada deszcz Znów pada deszcz... [Verse 1] Znów pada deszcz nie potrafię tego znieść już Dosyć mam przeszkód nie umiem przez to przejść tu Czuję to w sercu, bo jego nie okłamię To pieprzony świadomości pościg i jego wołanie Wątpliwości - nie wiem co się stanie Nie chce czuć nic, polej mi wódki, zapije pamięć i chuj z tym Kochanie nie ma odtrutki chuj z tym kacem Pierdoli mnie dziś czy stracę zdrowie czy prace Nic nie poradzę kiedy śledzi mnie szaleństwo Ból każe mi bredzić a Ty musisz ze mną przejść to Być tego częścią musisz moja droga Nawet gdy od nowa znów będziemy to budować Więc uwierz w moje słowa gdy krzyknę jeszcze raz Że wtedy i teraz ja nie musiałem wybierać Nasz czas to bariera prosta droga do trumien A więc wspieraj mnie Moja Droga bo to rozumiesz [Refren] Moja droga Moja droga wiedzie gdzie me słowa Moja droga pisze do Ciebie ten list Moja droga na jej końcu chce Nam dom zbudować Moja droga aż po kres musisz ze mną iść bo; Nie mam nic nic nic nic nic nic nic Nie mam nic nic nic oprócz Was Nie mam nic nic nic nic nic nic, nic Nie mam nic Wy to cały mój świat [Verse 2] Nadal pada deszcz, nienawidzę świata wokół Gdy widzę każdą z łez, co ufała sile pokus Znów czuje niepokój, krzyk amoku z dala dławię Wiem że to naprawie, że nie mogę zawieść Że nie mogę zanieść Nas tam gdzie obojętność Bo miłość wstęgą jest co owija w piękno Gdy czuje Twe tętno, nie ufajmy aortom Jeśli to wspólny horror, nie możemy się potknąć Idźmy, świata podłość zamieniajmy w uśmiech Idźmy, lecz pamiętajmy o tym co okrutne I znowu oczy smutne błyszczą jak monety Bo wczoraj jak kretyn znów wódkę o sekrety Pytałem niestety nawet gdy talent skona Tańcz ze mną dalej w wskazówek ramionach I wiedz że nie pokona Nas nawet oblicze śmierci Bo dzięki muzyce już zdołałem ją zwyciężyć [Refren] Bez Ciebie nie ma mnie Bez Niej nie ma mnie Bez Was nie ma mnie...