Skor - Labirynt lyrics

Published

0 88 0

Skor - Labirynt lyrics

[Zwrotka 1] Nie wiem gdzie jestem, co to za miejsce? Złe myśli, złe intencje, czuję to sercem Trzymam klucz w ręce, nie wiem skąd go mam Przerażenie, ryk odbija mnie od ścian Idę sam oddycham ciężko jest bardzo zimno Wołam o pomoc, nie wiem jak wyjść stąd Idę szybko wyczuwam drzwi na drodze Chwytam za klamkę, wkładam klucz wchodzę.. Pomieszczenie, dwie drogi przede mną Podpisane kolejno "ból i obojętność" Wybieram pierwszą wchodzę w objęcia mroku Upada skupienie, zamyka drogę odwrotu Wilgoć wokół przeszywa na wskroś I wzrok przyzwyczaja się do ciemności Mam już dość i upadam na ziemię Wstaję, muszę wyjść za wszelką cenę [Refren x2] W labiryncie trudnych wyborów W labiryncie niezłomnych postaw Musisz sprostać sile horroru By móc się na zewnątrz wydostać [Zwrotka 2] Ruszam, nadziejo błagam prowadź Kończy się droga, muszę wejść po schodach Czuję ból w nogach, schody się nie kończą Nie mogę już wytrzymać walczę ze słabością Może obojętnością doszedłbym na koniec Potykam się, upadam krwawią dłonie Wlokę ciało swoje, zostawiam krew na drodze Na końcu widzę drzwi, nareszcie, wchodzę Padam na podłogę ciało gardzi posłuszeństwem Chce wyrwać się z piersi przerażone serce Co to za miejsce? głosy szepczą w mej głowie Gdzie jest odpowiedź? Co ja tu robię? Niszczą mnie fobie, dziś muszę to przetrwać Coś wpycha w mą jaźń obrazy rodem z piekła Psychika żegna się, szał rozrywa sens Padam z oczu płynie krew zamiast łez [Refren x2] W labiryncie trudnych wyborów W labiryncie niezłomnych postaw Musisz sprostać sile horroru By móc się na zewnątrz wydostać [Zwrotka 3] Widzę tylko czerwień, próbuję iść po omacku Złe myśli jak ciernie zmuszają mnie do wrzasku Jak w potrzasku, ofiarę ból wykańcza mnie Upada czuję jak nadchodzi śmierć Jeszcze nie, błagam jeszcze nie teraz Oczy przecieram jeszcze nie pora umierać Próbuję jeszcze raz, resztką sił po podłodze Czołgam się aż do drzwi, powstaję, wchodzę Widzę tą drogę koszmary zostają wewnątrz Rany się goją w końcu czuję ciepło I czuję jak piękno poszerza źrenice Wtaje na szczycie i wreszcie to widzę Prawdziwe oblicze labiryntu życia I wreszcie pojmuję jaka jest różnica Dwa różne odbicia dróg dadzą ci znak Ode mnie masz klucz i najważniejszą z map [Refren x2] W labiryncie trudnych wyborów W labiryncie niezłomnych postaw Musisz sprostać sile horroru By móc się na zewnątrz wydostać

You need to sign in for commenting.
No comments yet.