Sitek - Nie zaprzeczysz lyrics

Published

0 160 0

Sitek - Nie zaprzeczysz lyrics

[Sitek] Siedem jeden Chyb-chyba, chyb-chyba Okej, chyba nie zaprzeczysz, ludzie mogą robić wielkie rzeczy I to nie ważne ile hajsu brzęczy w kielni, wierz mi Jeśli jednym jest łatwiej tu Nie jest powiedziane, że tam łatwiej da im Bóg U stóp bloków możesz być całe życie I przegonić majątkowo tych co mają willę - umysłem Bo nie jesteś gorszy od nich Oni mogą patrzeć dziwnie, ty wnioski wyciągnij Rób swoje dla siebie i nie pod kogoś Nigdy im nie pozwól żeby pogrywali z tobą (spoko) A znam tu paru takich, co spoczęli na laurach Dziś są martwi choć mają tlen, odeszli bez papa A, a... Chyba nie myślisz, że ogarną Wolą wciągać kreski i myślą, że wciąż to mają A paru gości stąd mówi, że mógłbym osiągnąć coś Bo mam przejebane flow, że jak mogę marnować to Że jak tworzę to, to jest szok I że zrobię tu wielki błąd Jak odłożę te teksty w kąt O mój Boże milczałem rok I nie sądzę bym gorzej plotł Choć był moment, że było dno Bo się zgiąłem pod blokiem od Tych pieprzonych wspomnień, mam dość Co? nigdy tu nie miałeś jak ja Nigdy wychodząc z bramy nie patrzyłeś jak ja I znów się wkurwiam bo nie mogę nic napisać Dochodzi presja bo typy chcą mnie mieć na dyskach Pryskam stąd i ciągle żyję tutaj przeszłością Która zrobiła tu ze mnie szmatę i mnie to przerosło I mam kurwa problem, bo zmieniły mnie używki Kiedyś jak pisałem kawałek, go miałem w dwie godziny Co mam Ci powiedzieć? W życiu jest etapów kilka I albo jesteś w chuj wysoko albo masz przypał, wiesz? Albo masz przypał, wiesz? [Cuty] Nie zaprzeczysz.... wiara najważniejsza jest Ej, chyba nie zaprzeczysz, że... są tacy co pomogą... Przez ocean ludzkich brudów przejść... Moi ludzie moją opoką i moją pasją Nie zaprzeczysz.... nie łatwo jest wierzyć Tak trudno się starać, ej chyba nie zaprzeczysz, że... Ludzie mogą robić wielkie rzeczy Możemy wszystko... to siła bez granic [Haju] Ej chyba nie zaprzeczysz, że świat to test wiedzy A bez niej to jak bez przeżyć zupełnie Ziomy wpadają w tarapaty jak każdy Fakty są takie, że się narażamy na wpadki Taktyk, nie opracował nam szkolny pedagog Jak żyć, pytam dziś, lewo czy prawo? Moi koledzy w bramach teksty piszą A ZAiKS dawno powinien dać im pierwszy tysiąc Choć rapują twardo, to bagno pod nimi Wciąga im banknot jakby go zaklął Chudini Grają za darmo, choć mają gardło jak winyl Porysowane, czarne flow z ramienia swojej ksywy Mogą tylko grać to, nikt ich nie widzi Nie ma tu Eski, nie ma tu Vivy Ławki są i stare elewacje, kable Zwisają między blokami bezwładnie, martwe miejsca Chcesz, to daj mi kartkę, napiszę nowy album Już wiem co jest ważne, to nie samara gra**u Ja widzę was tu na blokach co walczą Moi ludzie moją opoką i moją pasją Ja wierzę bardzo i sukces wróżę Choć tylko Bóg wie jak to pójdzie później Burzę mury między dla nas i dla nich Bo możemy wszystko, to siła bez granic [Cuty] [Jot] I zamiast robić tylko to, co do mnie należy Ja robię tylko to, co muszę by przeżyć Tu gdzie nie łatwo jest wierzyć, tak trudno się starać Za wysoko mierzy podwórkowa wiara Wpadnij, stestuj ten świat przez minutę Ktoś dawno nam wymierzył pokutę A my próbujemy się wybić nad słupek Rusz dupę, bo ten czas zapierdala jak zły Muszę kochać ten syf, który mam Każdy metr, każdy gram, to jedyne co znam W tym miejscu, zamiast cofać, na szczyt ciągle pcham Cały pieprzony kram, a tej drogi nie zobaczysz na zdjęciu Usłysz ją na bicie, każdy nasz track daje życie Od serca dla serc, każdy wers jest tu jak lustrzane odbicie Przekracza granice i rozrywa jak obudzi swój cel A ja za każdym razem dźwigam się z ziemi Strzepuję z siebie pył jakbym wyszedł z płomieni Wysuwam się na front, nierzadko pod prąd Bo nie wiem sam skąd przyjdzie szansa by coś zmienić [Cuty]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.