[Zwrotka 1: Tede] Nie spełnię Twoich oczekiwań chyba, wybacz mi dziś Musze nagrywać moje myśli, dziś i wciśnij przycisk stop Jak Ci się nie widzi, nie mogę żalu dziś mieć Żyjemy w wolnym kraju, Ty nie żałuj jak go wciśniesz Czasami myślę kim dziś jestem, czy już jestem slavem? Czy mam tu jeszcze swoje miejsce, czy jestem tylko słejgiem? Czy jestem swoim niewolnikiem, a tak de facto fanów? Czy nadam sygnał Mayday idąc na dno oceanów, bejbe Przecież to takie proste, jakieś wzniosłe hasła zawrzeć To co nas rożni zatrzeć, większość mówi to co zawsze Przecież to takie ludzkie, mieć poczucie ze to tak ważne Prawdziwe słowa mówią prawdę, zawsze prawdę [Refren: Tede] Powtarzają wciąż, rap tu to prawda Rap tu to prawda, gówno prawda Nic tylko się ciąć, tak to smutno bangla Tak smutno bangla, gówno bangla Szarę pudło to skleja tania gafra, tania gafra I mówi mi to ziom, w Najach za kafla W Najach za kafla, w Najach za kafla [Zwrotka 2: Tede] Słyszę tych Dyzmów aforyzmów, chodzące księgi przysłów Co koncert widzę to zadęcie kapiące tak z ich pysków Widzę w ich oczach upojenie tym nauczaniem innym To co jest poskrywane na dnie ma nie wypłynąć nigdy Te krystaliczne życiorysy, serca na dłoniach A kiedy wiedzą, że nie słyszysz hajs się liczy w szponach Wiedza gdzie jest potencjał, jedno nakręca drugie Słabi ludzie dla nich silna egzystencja w grupie Znam parę tych prawideł, co zna je każdy lider Wystarczy, że popatrzysz wzorkiem bacznym, zaczniesz widzieć Znam to od Nastukafszy, testowałem to na ludziach Tez chciałem czuć się ważny, czuje winę za współudział [Refren: Tede] Powtarzają wciąż, rap tu to prawda Rap tu to prawda, gówno prawda Nic tylko się ciąć, tak to smutno bangla Tak smutno bangla, gówno bangla Szarę pudło to skleja tania gafra, tania gafra I mówi mi to ziom, w Najach za kafla W Najach za kafla, w Najach za kafla [Zwrotka 3: Tede] I czasem tylko sam się dziwię, przecież to czuć tak Za każdym razem przecież słyszę to, że ktoś się ućpał Że miał gonitwę myśli z kartką i wczuwką Dusiły go te chwilę Czuł się z tym tak duży, czuć tą prawdziwość Kolejny oklepany frazes, co frazę, za każdym razem Te setki bzdetów, wyczytane z netu, nagłówki gazet Powtarzane kłamstwa, zrobiły dziś z państwa prawdomównych Józef Gebels byłby dumny z was, jebane kurwy [Refren: Tede] Powtarzają wciąż, rap tu to prawda Rap tu to prawda, gówno prawda Nic tylko się ciąć, tak to smutno bangla Tak smutno bangla, gówno bangla Szarę pudło to skleja tania gafra, tania gafra I mówi mi to ziom, w Najach za kafla W Najach za kafla, w Najach za kafla [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]