Sidney Polak - Szach-mat lyrics

Published

0 121 0

Sidney Polak - Szach-mat lyrics

Kolejna płyta z miliona płyt. Dlaczego właśnie mi masz zaufać dziś, dlaczego masz mnie ściągnąć albo kupić mnie, gdy wokół tylu lepszych jest. To nie jest hip-hop, to nie jest rock, to nie jest już podziemie ani folk. Ciekawe gdzie mnie włożysz w swój cyfrowy świat, jeśli nie powiem ci co gram. Szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat Pozorny sukces nie wykończył mnie, choć miałem chwile ciężkie, lało się. Dziś ze zdwojoną siłą chcę ci dać naprawdę porządny szach-mat. Szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat... A może z popem przygodę mieć to nie jest złe, to nie złe zapłacić wprzód rachunki i w Zaiksie herbatkę pić, o pić przebierać w wozach, zbudować dom niedaleko stąd, niedaleko, niedaleko, niedaleko i moje szachy schować już nie wiem Szach-mat, szach-mat, szach-mat, szach-mat... Szach, szach, mat, mat, szach, szach, mat, mat, mat, szach, szach, mat, mat, mat, szach, szach, mat, mat, mat. Szach, szach, mat, mat, szach, szach, mat, mat, mat, szach, szach, mat, mat, mat, szach, szach, mat, mat, mat. PARLANDO: Panie Sidney'u może wywiad? Może zdjątko? Panie Sidney'u niech pan przyjdzie do nas na wywiad. Popatrz Kasiu to pan Chomiczówka. Te ziom, napij się z nami piwa, albo lepiej wina, hahaha

You need to sign in for commenting.
No comments yet.