[Zwrotka 1] Alkohol w litrach, wiem paradoks, lecz pomaga wytrwać Na fyrtlach, nie wystarczy wierzyć że się wygra Na niebie błyska chmury przysłoniły księżyc Kolejny miejski pielgrzym, rap traktuje jako pewnik Spisuje dziennik, nie będziesz pierwszy jeśli wyzwiesz Ale zamiast dużo mówić, to może w końcu mnie wyprzedź Na rogu, spojrzenia wścibskie karmią swą ciekawość A Ci wielcy kiedyś dziś wzbudzają sobą żałość Wszyscy kłamią, ego potrafi przyćmić rozum Ten co z kolan wstać nie może już wachluje inny obóz Życie na pozór, z ich twarzy ścieka make-up Logotypy na popiersiach, jad pompowany w serca Trwa kolęda, sunie pochód poprzez fyrtle Jeśli nie zrozumiesz pewnie palcem wytkniesz To przykre jak muzyka potrafi poróżnić Jak parę moich wersów potrafi twój dzień skurwić [Refren] 2x Siedzę przy kuflu na biurku kolejny zbiór słów Jak by pół-człowiek pół-Bóg, mistrz swego kunsztu Siedzę przy kuflu a zemną zapętlony bit w tle Jak by nie było to już do tego przywykłem [Zwrotka 2] Alkohol, tytoń i zapętlony bit w tle Jak by nie było to już do tego przywykłem Nie jestem tu by błyszczeć a zrobić tu rozpiździel Wszyscy o słabych nerwach proszeni są do wyjścia Pierwszy wystrzał ej lata temu Do bitu gadam, stroniąc od dawnych problemów Na wietrze tańczy welur, dłonie ku niebu I nie ma, niczego czego zrobić bym nie mógł Nic nie mów to porcja wersów z domieszką cykuty I bądź pewien nie zawaham się ich użyć Noc się dłuży, w mroku tli się tytoń I tylko sodowych lamp blask za szybą żyję muzyką z moją ekipą niepokorną Mr.John Doe bez samo destrukcyjnych ciągot Tak wciąż ziom bez przerwy krążąc po pętli Dążąc do perfekcji, mam to we krwi [Refren] [Scratche] [Bridge] Alkohol, Tytoń I Zapętlony Bit w tle Alkohol, Tytoń I Zapętlony Bit w tle Alkohol, Tytoń I Zapętlony Bit w tle Jak by nie było to już do tego przywykłem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]