Shellerini - To dla moich ludzi lyrics

Published

0 203 0

Shellerini - To dla moich ludzi lyrics

[Zwrotka 1: Kajman] To nie jest numer dla VIPów, których serce bije dla kwitu To nie dla psów i konfitur, tak gdzieś nawinął Pihu I nie robię hitów gimbusom, patusom też Chociaż wiem, że czegoś słuchać muszą, lecz czemu mnie? Nie robię rapu pajacom, co przez nałóg szacunek tracą Typu alko, koks, czy białko, jest tego aż nadto Nie robię rapu dla głupich, nie robię dla niewrażliwych Dla nich mój rap jest zbyt trudny, lub jest za mało prawilny Robię dla szarych podwórek i dla ich nieznanych sprawców Tagów z puszek, farb olejnych i grubych, srebrnych flamastrów Dla ostrych wariatów, bańki kręcących na karku Wielkie pięć dla bboy'i, co po edycji Broken Gla**'u Robię dla DJi, co wiedzą, jak dziś rozkręcić klub Winylowe płyty drapią, byś ty ich docenić mógł Do zabawy brakuje tylko beatbox i MCs I w chuj publiki, dla której się właśnie to kręci tu [Refren: Kajman] To dla moich ludzi. Wszyscy tu dziś niech zrobią wielki hałas! Ta! Będę robił to dopóki w tym miejscu nie pojawi się cisza Lecz chyba nie dzisiaj, ta! To dla moich ludzi. Wszyscy tu dziś niech zrobią wielki hałas! To są pozdrowienia dla kumpli, dla was Nasz rap będziemy grać do końca świata [Zwrotka 2: Shellerini] I nie przeliczam kumpli na hajs, to dla was gram ten numer Pcham ten wózek do końca świata i o jeden dzień dłużej Z dala od nieporozumień, karny kalumet płonie I nie ruszę na hamulec, moi ludzie po mej stronie Łap ten moment, unieś głowę, ziom, będzie dobrze Dla tych co chcą się podnieść, pozdrówki ślę na wrotce Kiedy sunę tu jak bobslej, czarne owce, hałas Kiedy niesie mnie New Balance, niesie mnie i mój bagaż Kiedy działam, to na stówę, za mych ludzi w górze bourbon Bez planu b na jutro, staram się w miejscu nie utknąć Ślę to tym wszystkim kumplom, co poznali smak wyrzeczeń Po świecie rozrzuceni, wierzą w siebie, robią pekiel Jedni dziś mają lepiej, drudzy biorą na zeszyt Lecz nie ważne ziom jak leci, jeśli potrafisz się cieszyć Talent by ogień wzniecić, moi ludzie też go mają Żaden skurwiel nie zaprzeczy. Poznań - Kielce, siemano [Refren] [Zwrotka 3] Łaku, zwijaj majdan, to Wyższa Szkoła i Kajman Na zapętlonych taktach kręcę filmy, jak Wajda W ręku majk mam i tnę, jak na deckach tnie DJ Pers Choć nie jestem kardiologiem, to trafiam do ludzkich serc Z Poznania do Kielc, WSRH zapierdala pod prąd Jadę, jak Hot Rod, ponownie jesteśmy out of control Rap dedykowany łotrom, prostą mamy nawijkę To dla typów, którzy okupują dzielnicowy winkiel Znowu zatrzęsiemy rynkiem tak, jak zrobił to Sido I jara mnie fakt, że krzywisz się na nasz widok, ty cipo Jesteś cipą, twoja sytuacja jest przejebana Jakbyś miał na imię Donat i był policjantem w Stanach Dla nas nie ma rzeczy, których przeskoczyć nie można A jak to robimy, synu, nie twoja zasrana broszka Będą pisać o nas w książkach, my tworzymy historię Zalewamy miasto rapem, a ty zalewasz formę, ooo! [Refren] Tekst - Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.