Shellerini - Bez Whisky lyrics

Published

0 105 0

Shellerini - Bez Whisky lyrics

[Zwrotka 1: Shellerini] Ci nieuchwytni jak Stachu Antczak Dziwko tańcz tak jak zagra tobie ten skład Dla wszystkich rap kanciap mam Sam stuff z górnej półki sam sprawdź To dla kumpli pięknych świń pełnych kufli Nasz czas, godzina zero Kiedy jak Muńka dopada cię niemoc Człowiek pierdol to w góry kielon, skręć pieniądz Nowy sezon jak Ape i Brotha Lynch Hung na fyrtlach w Polsce Wpadnij wychlać coś do nas na koncert To tłusty krążek, wypełniony po brzeg gadką chorą Lunty płoną, Galon za konsolą na stole [?] Daj mi bit, man, zrobię szum na fyrtlach bum bum W głowie dym mam tłum pod sceną robi rympał jak zawsze Tu płoną haszcze, na mój temat [?] nie znasz mnie Sprawdź nas trzech, czas nadszedł na brudny produkt Co znowu zakłuca spokój u ciebie w domu [Refren] Rap z górnej półki, to tłusty krążek To liryczny karambol Daj to na full jadę dalej ze ścierwem Rap z górnej półki, to tłusty krążek To liryczny karambol Daj to na full jadę dalej ze ścierwem Po tym rapie na łeb dostaniesz [Zwrotka 2: Słoń] To jest koniec chujowizny typu Mezo i Owal Scena płonie sieje ogień jak koktajl Mołotowa Słowa to moja branża, zarażam nimi jak sepsa To jest wyższa szkoła a nie Akademia Pana Kleksa W naszych tekstach jest ta moc, która trzęsie głośnikami Lojalność wobec ludzi nie pisany regulamin To nie Benjamin Blümchen, ani pierdolony Dumbo Jestem Słoń skurwysynu to liryczny karambol Ja gram to cały czas, jesteśmy tu by zniszczyć wszystkich Którzy robią rap wyłącznie dla korzyści Zakompleksione pizdy, metroseksualiści Ja mam maik w ręku a ty chuj w dupie i błyszczyk Słyszysz rap bez piszczenia jedno-hitowych eunuchów To ten hałas, który powoduje utratę słuchu Jak detektor ruchu jestem wyczulony na kurestwo Nasz rap spada na miasto jak alianci na Drezno [Refren] Rap z górnej półki, to tłusty krążek To liryczny karambol Daj to na full jadę dalej ze ścierwem Rap z górnej półki, to tłusty krążek To liryczny karambol Daj to na full jadę dalej ze ścierwem Po tym rapie na łeb dostaniesz [Zwrotka 3: Qlop] Nie dryndaj pod dryndę, czaj sprintem wlazł Q eL o Pe z nim też bas Sprytem szfidel miał srintem stricte spasł Zwiń ten raz albo giń teraz To obraz pełen zgasł jak Günter Gra** A ja robię co zechcę to już czas W łeb kleksę chory na punkcie tym Rym roznoszę jak sepse Daję dym jak duszę i wynoszę nosze z plebsem Wbijam w monopol i nie chodzi mi o tepse Jak owłosioną mosznę w ryj tego co zwie się psem Cannabis i pils bo nie zapijam schweppesem A weź mnie wkurw jak szczun o przedobrzył Czacha, skun i odżył Szykuj sznur bo żeś mi obrzydł To ten szczur co zmiażdży cię jak olbrzym W łapie sznur to mój obrzyn [Refren] Rap z górnej półki, to tłusty krążek To liryczny karambol Daj to na full jadę dalej ze ścierwem Rap z górnej półki, to tłusty krążek To liryczny karambol Daj to na full jadę dalej ze ścierwem Po tym rapie na łeb dostaniesz [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.