Chodź, zabiorę cię głęboko w cień i mrok Zbrodnia powszedni chleb, Krime zimny jak glock [Refren] Kolejny dzień, fatalny dzień, silniej pcha ku dnu A mrok i cień, mrok i cień tylko znajome mu Zbrodni zew, pieniądza zew przyciąga do spustu Popłynie krew, popłynie krew zaglądnie w oczy złu Trujący tlen, getta toksyczny tlen Zabija powoli jak rak cichym a**a**inem Z każdym atomem, przeżartym żalem i bólem Zmierza ku przepaści z nadzieją być szczurów królem [Zwrotka 1] Historię zapisaną krwią beton chłonie jak kartki Czy bohater mną, słowa kryją szyfr zagadki Ulica w roli matki, karmi, śle zgniłe całusy Jak twarda ręka tatki karci skórę, liczne bruzdy Krime to chłopak jak wielu na osiedlach Chce życia króla, a nie zdychać jak szczur Skrzydła jak skalpel podcina mu bieda Jest gotów, by z bani rozjebać mur Chce hajsu, chce ten blit, po trupach do celu na szczyt Głodny jak wilki krwi czy dobro w nim się tli? Sztywny jak trzepak, jest gotów by zabić Jedyne, co zna, to przemoc i krzyk Gotów na wszystko, by ołów odpalić Chce dojść do władzy, przytulić ten kwit Marzeniem lepsze dni, martwy król mu się śni Nawet kosztem zbrodni nie do zatrzymania jak po PCP Versace, versace, chce ciuchy versace, koks nie dopalacze Zapłacze, zapłacze, ziomeczku zapłacze bez uczuć z betonu ul Uraczy, uraczy, pięścią uraczy, w drodze do willi, nie Daczy Co znaczy, co znaczy, miłość co znaczy? Nie wie, bo zna tylko ból [Refren] [Zwrotka 2] Błędne decyzje, poparte niefartem, rodzą tragizm Czasu nie cofnie żaden pieniądz, karmy nie naprawi Zabawne życie bawi się nim jak dłonie pacynką Co naważone dźwiga, skala przeważa się w nicość Czym jest miłość, czy przeznaczone mu jej doznać? Czy druga połowa gdzieś błądzi jak on? Czy pisane jest mu ją kochać? Czy za gradem kul nienawiści i strachu skrada się mroczna postać? Każdy skona, lecz nie każdy żyje, chce uciec, by w piekle nie zostać Nie wie sam, co góra co dół, jak ambigram Co prawda, co spam. Co jawa, co hologram Sił gram, by pchać kram Zapuka do bram piekła czy nieba? Sprawdź sam, sprawdź sam Chcesz się przekonać jak głębokie jest dno Jak łatwo jest upaść i przegrać swe życie? Gdy światła gasną, a kolory zbledną Staczasz się na dno, zapomnij o szczycie Ucieka, ucieka, przez śmiercią ucieka, problemy płyną jak rzeka Ta przepaść, ta przepaść, tak głęboka przepaść z krawędzi w otchłań zerka Polega, polega, na sobie polega skostniała pomocna ręka Nie klęka, nie klęka, nigdy nie klęka nawet samego Boga się nie lęka Chodź zabiorę cię głęboko w cień i mrok Zbrodnia powszedni chleb Krime zimny jak glock [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]