[Refren: Sentino] Przysięgam przy Bogu, że nigdy nie sprzedam kolegów Obojętne, czy zginę nie przenoszę swoich problemów Na innych; Odpowiem za grzechy przed panem, nie w sądzie Nie wyjdę stad żywcem, zacząłem, więc już pewnie skończę [Zwrotka 1: Sentino] Chciałem Ci tylko powiedzieć, że Ci dziękuję serdecznie I że mam świętą nadzieję, że teraz już czujesz się lepiej Zarobiłeś i się nie podzieliłeś z nami Jeszcze oszukałeś, że wozisz kilogramy Wielki miastowy gangster, ale na sprawie się rozpruł W całej Warszawie się śmiali, dawaj, już załóż swój kostium Jak klaun w cyrku, jebany oszust obsrany Teraz już nie ma przyjaciół, siedzi sam nocą zachlany [Refren: Sentino](x2) [Zwrotka 2: Sentino] Jechał z powrotem do mamy, nasz świadek koronny Gdy zatrzymały go psy, jak właśnie wsiadał do hondy Zawsze miał gadkę, wydawał się dobrym wariatem Aż tak się wygadał, że wszystko powiedział na komisariacie Po 48' już wyszedł, jak by się nic nigdy nie stało A to że się śmiali, głęboko go w piździe bolało Więc założył kabel, nagrał rozmowę z kolegą I pokazał palcem, a te kurwy znowu się śmieją [Refren: Sentino](x2) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]