SecretRank - GIGI lyrics

Published

0 95 0

SecretRank - GIGI lyrics

[Refren] x2 (Chlam) Czesto jest tak, rzadko jest nie Już w czubie mam kiedy znowu mówią "lej" Panny za hajs, chcesz to je bierz Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt [Zwrotka 1] Smarki chcą furać po klubach gdy najby Puszczać to w furach, stopy wsuwać w najki To warunkuje to kto jest tu fajny Jak przesłuchuje se kolegów z branży Więcej melanży, panny i blanty Jebanie panien na tylnym siedzeniu O tym, że marzy i lepiej nic nie mów Jak starzy ci mówią o swym pokoleniu Ona dla niego zatańczy Jak postawi jej drinka no to żeby coś ugrać A kiedy tak się patrzy jakby chciał ją rozebrać Chce jeszcze shotów kilka żeby to w słowa ubrać I to fajna zabawa Bo teraz to on a potem to ona będzie stawiać Łapie pion poziom by miała się czego złapać I leci shot to ziom postawił i pozamiatał Jarają panny, że też inne jak lub też My gramy bangry, to się wie Jestem ponad tym, co chcesz mieć A jak na krechę, to nie brać Chociaż na krechę też mam chęć I chociaż nie chcę więcej ćpać Sprawdzając Polskę ciężko nie Wypuszczam sztosy, a zobacz na tamtych Mają kokosy, jak trzymają bounty Chcą mnie na feat-a to zadzwoń, to pewka Że ja jedynie ten mogę odebrać ”Tyrr, tyrr” Nie ma bo zrzucam dziś bale Bądź pije i palę I ślą mi te s-ki tak samo jak ciuchy Bo jestem tak suchy chociaż się zalałem, to chuj [Refren x2] Często jest ‘tak', rzadko jest ‘nie' Już w czubie mam kiedy znowu mówią 'Lej!' Panny za hajs, chcesz - to je bierz Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt Jak mam palić, nie powiem, że nie Jak mam pić to nie powiem, że nie Secret bit da Nie powiem, że nie Zrobię na nim hita nie powiem, że nie Wóda jak pacierz, bo rzadko odmawiam O swoim podejściu wspomniałem na GODDAMN Raperów ustawiam ich szanse Tak jak moja wiara, bo jakby nie patrzeć, są marne Beltkę bierz w doń, przygotuj tip Kręć rolluj to, zabierz ekipę na trip Najpierw joint, potem szlug Jeszcze shot, jeszcze buch Wyjebane mam w ogóle Czy to mnie dziś zjebie z nóg Wóda jest niedobra, wiec w mordę ją leję Na koniec tygodnia mam skąpe kieszenie Czasem to pierdole, do kurwy, no czemu Gouda jest na stole, a dziury w portfelu I powiedz mi szczerze Nie wkurwił się byś? Nie wkurwił się byś? Jak robisz mozolnie tak w chuj i na kwit Potem to nie istotne w noc schudłby lub znikł I wpadłeś po uszy, ja wpadłem po plecy Jak na rzęsach stoją tu za mną osiedla I nie, że panienki, choć piszą bez przerwy To żadna nie chciała by ze mnie mieć męża Wychodzę na szluga no to palę trzy Wychodzą, pytają mnie ReTo to ty? Jak rano się budzę no to walę klin Chyba wrakiem zostanę zanim złapię sny [Refren x2] Często jest ‘tak', rzadko jest ‘nie' Już w czubie mam kiedy znowu mówią 'Lej!' Panny za hajs, chcesz - to je bierz Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.