SB Maffija - Zabija #1 / Słuch Absolutny lyrics

Published

0 235 0

SB Maffija - Zabija #1 / Słuch Absolutny lyrics

[Zwrotka 1: Solar] By przegryźć wam te rurociągi z hajsem Uprawiam medytację, ostrzę sobie zęby diaksem Lepsze jest wrogiem dobrego? To wojna trwa właśnie teraz My przejmujemy grę, aż się gra przejęła Spamują mnie ci psychofani, dosyć mam już Weź już nie wysyłaj do mnie więcej maili Cyrus Nie muszę być przyjacielem całej Polski Jak mnie wkurwią to palę mosty; Łazienkowski [Zwrotka 2: ADM] Gadasz o mnie, bo tylko wtedy ktoś słucha Chodzę ci po głowie, bo idę do celu po trupach Z twoją dupą spędzam ostre wieczory, ty Dobra kosmetyczka wpada, ściąga mi pory Jesteś bezpłodny, chcesz coś zrobić, dzieciak? Bezpłodny, gadasz o niestworzonych rzeczach Zmieniam każdy numer jak remix Kiedyś wpadłem do kociołka z punchami #ADMix [Zwrotka 3: Białas] Jak mówisz "Beezy to prostak", szybko ucinam te bzdury Wskazuje hip hop i pytam: kto tutaj nie ma kultury? Typie odkąd ostatnio rozjebałem fundamenty sceny Wszyscy chcą ode mnie feat, ale nie ze mną te numery Rapery są bez hajsu debilami, mam ich dość Biorą na balet Cialis, żeby im postawił coś Ja odpuściłem piciu piciu tu, a skończę każde solo Lecz potem jak ruszę w balet, to mnie znajdzie archeolog [Refren: Beteo x2] Jeśli o mnie źle coś gadają kurwy To zamieniam się w słuch absolutny, bo Każdy hejter nagania hype Tak jak i sajkofan, a my na na na na [Zwrotka 4: Tomb] Gadają wciąż o moich punchach, bo chcą zamienić słowo w czyn Ja odbieram już im mowę, bo różnicę zrobię im (ciach) Jeśli mówisz do mnie, mów na zakończenie: amen Tu hejty nie docierają, ja już jestem diament Mówią, że nie jestem w formie, że nie będę wciąż biec A to jest przestrzeń ciągle, jak to, że prędzej zwolnię Jestem za głęboko, a więc nie rozkminisz puncha By osiągnąć mój poziom - musiałbyś poniżyć diabła [Zwrotka 5: Neile] Ogień wydobywa się spod moich Chinek, Japonek Czy to światowy dzień rozbijania świnek skarbonek Odbieram dwa telefony, mam teraz dwa flow Moje szare komórki są kolorowe, jak szkło Na wymianę, dawaj kolejną, kurwa Ja tylko tworzę historię, jakbym wpisywał te słowa w google'a Każdy hejter tutaj i tak zmienia zdanie Gówno wiedzą, srają się o wszystko; fekalianie [Zwrotka 6: Beteo] Takie wersy jak te, to dla nich czarna magia, miny widzę ich A ich wbicie w bit, to zły wybór jak Slytherin Tak idzie mi, że chcieliby dopatrzeć się w mych butach słomy Na moją korzyść nogi mi się palą do roboty Zawsze mówili mi: w siebie wierz Więc teraz zarzucam kiecę i lecę; Deys Chociaż sam już nie wiem czy gra warta świeczki jest Stawiam na siebie w ciemno, tylko tak sobie przyświecę cel, elo [Zwrotka 7: Quebonafide] :v [Refren: Beteo x2] Jeśli o mnie źle coś gadają kurwy To zamieniam się w słuch absolutny, bo Każdy hejter nagania hype Tak jak i sajkofan, a my na na na na [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.