Sarius - Facet lyrics

Published

0 163 0

Sarius - Facet lyrics

[Intro] Dwa, trzy Miał dwa, trzy Musiał coś trafić jak dwa, trzy Dwa, cztery, zaraz dwa, pięć Tyle na dobę muszę na stery patrzeć [Zwrotka 1] Jak facet płynę po bicie jak facet Nie patrzę na świata wagę no raczej Bo facet bierze to życie na klatę Idzie na walkę Nie ważne czy tamten jest Pudzianem, Najmanem Jak trzeba to kurwa o swoje walczę jak facet Straciłem kumpla na zawsze Bo życia z nim dalej marnować nie chciałem Szkodzisz mi w życiu, nieładnie Nie jesteś ziomalem, ty chcesz tylko ćpać, ej Jak facet wiozę te swoje nałogi na pace Wywiozę je najdalej i wszystkie spalę Chcesz kokę i bale jak facet czy nie tak? Facet nie wierzy, że jesteś facet Kiedy masz gadkę jak jebany dzieciak Chcą mi skakać po plecach Ale to chyba normalne Bo na starych śmieciach se idę jak facet A im się tu chuja udało w tym rapie Mam swoich wrogów jak facet Więc zrobię łapy jak facet Znam paru ziomków po pace Ale nikt nie chce tam wracać Więc raczej nie ruszą tu dla mnie palcem Facet polega na sobie, od zawsze Dba o ekipę, nie zamula w chacie Nie każdy chce podać mu grabę na mieście Pamięta, szanuje osoby starsze Pierdoli, co chcesz, a czego ty nie chcesz Facet potrafi myśleć jak facet Nie chodzi wcale o pięści silniejsze A o to co widzisz nad ranem jak patrzysz na siebie w łazience [Refren x2] Jak mężczyzna mogę tylko po swoje biec Liczę na fart, wokół błysk, nie obchodzisz mnie Tylko decyzja, gdy mój sąd ostateczny jest Muszę ją przyjąć jak facet [Zwrotka 2] Chciałbym znów ciebie odzyskać jak facet Sporo zjebałem, jak jebany dzieciak - Jeszcze się uda naprawić, wariacie Mówię dzięki, bracie To wsparcie doceniam Pierdolę system, wbrew jemu robię Kieruję siłę na to, że nienawidzę Czego, czego, czego, czego powiedz? Bo w innym kraju w Europie są całe rodziny na robie Panie poseł chuj ci w cyce na zachodzie, który styczeń? Pije i biję rodziny, nie facet Dealer co wyjebał matce, nie facet Facet zabezpiecza hajsem rodzinę Dlatego czasami się czuje dzieciakiem Przyjmuje winę jak facet Idę z tym prawem na bakier Wiem, co jest dla mnie normalne Tego, co sądzę nie zmienią w ustawie Palę i myślę, że za dużo palę an*lizuje swe każde działanie Przeszłości nie daje se wejść na banie A twoją wódkę mam tylko za szmatę Mam jedną ekipę i tak już zostanie Ale już wolę być sam A te melanże odrzucam jak facet Są nic nie warte jak nad ranem kac [Refren] Jak mężczyzna mogę tylko po swoje biec Liczę na fart, wokół błysk, nie obchodzisz mnie Tylko decyzja, gdy mój sąd ostateczny jest Muszę ją przyjąć jak facet [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.