[Verse 1] Urodzony tysiąc, wychowany tysiąc Bóg zostawił mnie rodzicom, odebrali to awizo Tata zdrowie dał fabrykom, żeby jeździć jakąś bryką Mówił: "Nie ma nic za friko, synu, patrz na moje tico" Przymus zmotać się z ulicą, tak to wygląda Od zawsze gaszę leszczy, jak jointy na spodniach Te rapy to unikat, Ty możesz to sprawdzać Gdy sceny wpycha ci do japy słowa, jak kotlety babcia Krzyczą, że psy - ogarniam, tak już mam Gdy cała reszta myśli. Wtedy co? Gangnam Style? Nie besztaj, bierz graty i zamknij pizdę Ty, MC informatyk, patrz jak rozpierdalam system Mózg Ci dzielą na partycje, hieny walczą o pozycję Ja Ci daję opozycję, Ty coś zostaw w depozycie Nagrywali płytę, potem T-shirt, było mało Więc już najpierw robią T-shirt, potem nagrywają [Hook x4] Halo... chcę nawiązać jakiś dialog... Ej! [Verse 2] Wiem na co jesteś chory, znam zdjęcia z dzieciństwa Założyłbyś profil, nawet jakbyś nie istniał Rzadko się mylisz, nie ma co się dziwić Przecież znasz już te planetę, bo czytałeś w internecie Mówisz: "Witam w moich stronach" i wysyłasz jakieś linki Kątem oka, nowa fota, dupa se kupiła szpilki Tamta zrobiła se cycki, podajcie mi tlen Tępe cipki są nikim, a chcą być Nicki M Stado klubowych hien, znam typów doskonale Swoją damę mają tylko grając w pasjansa na zwale I stale dalej talent tu marnuje każdy z was Swego życia dziennikarze, celebryci pośród mas Jeden z was wami poniewiera, róbcie mi miejsce Życzą mi alzheimera. Zapomnę skąd jestem?! Niegdyś niechciany, jak dupa bez zębów, wiesz że Jak wóda na imprezie abstynentów, wjeżdżam z zamętem Dawaj jeszcze więcej, jestem tu z producentem Dawaj jeszcze więcej, jestem tu z producentem [Verse 3] Moja mistyka jest zatopiona w dzielnicach Mi styka, wiesz, za to piona, zazwyczaj I znikam, piszę, coraz więcej się uczę To ciężkie, gdy ci sensej mówi: jesteś geniuszem Ty piszesz biografię o sobie w 3 osobie Ja pierdole, co jest z tobą nie tak koleś? Masz takie przyspieszenia, brzmisz jak opóźniony To właśnie był paradoks, niech wiedzą twoje ziomy Mówisz: "rymuję nieźle, zatrzęsę sceną" Więc wjeżdżasz na internet, podzielić się weną Startujesz z fanpagem, zaczynasz liczyć lajki Ziomuś prawie dwieście, ty, weź to ogarnij Hashtag na klawiaturze to nie moje miejsce Kasuję te chałturę, mów mi kurwa MC Backspace Rap jak dobry towar, chowam rymów pełne worki Więc to jakbym skręcał tracki i nagrywał jointy [Hook x4]