Sarcast - Need Ya lyrics

Published

0 114 0

Sarcast - Need Ya lyrics

[Intro] Właśnie tak to widzę, widzę x2 [Zwrotka 1: Kartky] Nie wiem jak to się stało, lato było gdzieś w pełni Nagle staliśmy się parą tańcząc razem do tej piosenki beztrosko Noc, festiwalowe, magiczne Hradec Králové Śmigałaś w mojej bluzie, chmury były daleko stąd Wyciągam pończochy spod łóżka, ty lubisz mnie wkurwiać malutka I mów do mnie Kubuś, gdy jestem obok, dziewczyno słodka jak miód Najlepsze śniadania do łóżka, a do kolacji powtórka Skręcę epilog GoPro, zacznę od nóg Ważne są tylko te dni, których nie znamy? No dzięki A co z chwilami, które przejebaliśmy bez sensu? Jak na jednorękim Rodzice nie chcą cię znać, ale to starzy, kochają Cię Choć kupujesz ich kiedy chcesz jak PSG Trzymałem Cię wtedy za rękę, mówiłem, że kiedyś tam będę Nagram rap i wezmę syna na ręce Zniknęłaś jak wchodził Kendrick, na dachu bloku szukamy się znowu Ciągle tylko Twój uśmiech pcha mnie do przodu [Refren] Właśnie tak to widzę, widzę Możemy sięgać wyżej, wyżej [Zwrotka 2: Emes Milligan] Nie liczy się miejsce Najbardziej lubię to w Tobie, że świat malujesz jak pędzlem Twarz, która blednie, gdy wszyscy chcą Ci mówić kim jesteś Sekundy życia zmienne, na zawsze z nigdy więcej, a ja (a ja, a ja) Ja chcę być na tym płótnie, ale wiesz jak działa los Milczy za dnia, by później zdradzać nas co noc Wszystko jest jak hologram; Prada, a obok lombard Całe życie na torbach, pewnie gdzieś jest dom, ale i długi ojca Mury miasta odbite na kostkach, jeden wschód wskazuje kompas Polska B zżera od środka i tak plujesz na osąd jak Diego Costa Rzucać All-in do wszystkich rozdań Przepijać Molly i tańczyć na mostkach Odwiedzić San Diego, pić w weneckich portach Na wyspie Vaadhoo leżeć i patrzeć w otchłań (otchłań, otchłań) Chcę pić życie do dna (do dna, do dna) Naucz mnie tych kilku postaw (postaw, postaw) Jeśli jeszcze Cię spotkam (spotkam, spotkam) [Refren] Właśnie tak to widzę, widzę Możemy sięgać wyżej, wyżej [Zwrotka 3: Sarcast] Bywa tak, że muszę pobyć tu sam, z dala od świata jak Tom Hanks Oddać myślom ciągłość i czas, uciec emocjom jak w ciszy dźwięk Poznać samego siebie, dotknąć nieba za życia Zwykle przeżywam tu dzień świra Praca czy chora ambicja? Nie wiem, nie wnikam Bo mam skłonność do marzeń jak Ozzy Osbourne Choć nie każda pora tu piękną symfonią W tym moja wolność, duma, ojcostwo, podróż jak w kosmos Lata migają jak w klubie stroboskop I nie wiem nawet kiedy nadeszła dorosłość Teraz nieważne to ile mam ran Nie ma znaczenia jak długo to trwa Zawsze wiedziałem, że co nas nie złamie to wzmocni Jak pancerz, na zawsze i tak Startowaliśmy od zera jak Drake, tę ślepą wiarę wyśpiewał nam Ray Choć sprowadzamy to życie do kilku linijek Ty też musisz widzieć w tym sens [Refren] Właśnie tak to widzę, widzę Możemy sięgać wyżej, wyżej [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.