[Intro] Nie próbuję już, nie ucieknę stąd Choć w środku wrzeszczę, krzyczę cała Nie proszę o więcej niż sama bym Ci dała. (nie proszę o więcej) [Zwrotka 1] Mieliśmy zrobić miliony kilometrów razem Przemierzaliśmy samotnie świat żyjąc w ciągły biegu Nawet nie było Ci żal gdy autobus się zatrzymał żadnego "przepraszam", "żegnam" czy "wybacz" Zapach Twoich perfum z szala, którym się okryłam Czuję jak wgłąb mojej skóry przenika Jak złość i bezradność, bo nie chcę ukrywać Jak krajobraz w pociągu tak miłość szybko przemija Chodź ze mną [Bridge] Chodź ze mną ale pozwól mi oddychać Bądź przy mnie gdy otwieram oczy i zamykam Twoje serce bije głośno jakby zegar tykał Moje czuje ten sam rytm, więc proszę dotykaj [Zwrotka 2] Czasem lepiej nie mieć domu niż mieć taki Do którego nie chcesz wracać Lepiej pod gołym niebem starać się o lepsze jutro Niż samemu walczyć z pustką w czterech ścianach Dostawiasz kolejny mebel, kilka przesuwasz do siebie Ale nie pasują i to nie jest artystyczny nieład Pęknięta tafla szkła definiuje marzenia Które prysnęły jak bańka i już ich nie ma Żyliśmy obok siebie, nie dla siebie nas stworzył Bóg Wpisane cierpienie w wokabularz synonimów Miłości nie ma i wiem to na pewno Gdyby istniała wciąż byłbyś ze mną Byłbyś tu [Outro x2] Nie mieliśmy do stracenia nic a straciliśmy wszystko Zweryfikowała nas codzienność, szara rzeczywistość [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]