Pluję ci w twarz udajesz ze pada (pada) Chcesz coś powiedzieć mówimy ci japa (japa) Gdzie bym nie poszedł wciąż te same ryje Walą koks i walą w szyje Ja póki co dziękuje nie piję Za tą odmową nienawiść się kryje Do złych nałogów chujowych przewijek Przekaz dla wrogów chuj wam na imię Tym których kocham nieba uchylę Przed autorytetem czoło pochylę I nawet gdybym zniknął stąd Raz już zniknąłem i to był mój błąd Spróbuję znów wejść w zamknięty krąg Na chwile uśniesz a tu wjeżdża już nowy sort (oo) Dlatego wrzucam co tydzień Nowe kawałki wrzucam co tydzień Dogrywam feata w zaledwie tydzień A tobie mordo coś ciężko idzie (uu) Za mną stoi moje moje crew Białe białasy lecz luźne w chuj Zaraz zrobimy tu gnój Są sami swoi ja jestem swój Trafiłem chyba w twój czuły punkt Nie masz kolesi ja mam ich wbród Morda się cieszy ty zamknij dziób Strzelam słowami aż ścięli się trup (łup) Wjeżdżam z ekipą w klub Kiedy ty biegniesz dla mnie to trucht Tobie wciąż krwawi u mnie już strup Gdy ciebie parzy ja czuje chłód Ty ciągle marzysz ja ciągle działam Chciałbyś zajarać a ja odpalam Ty palisz lufkę ja blanta spalam Oszczędzasz stówkę podczas gdy ja ją przepalam (wow) Pytasz skąd on się wziął Szczecin Selektaz Niebko rejon Witam w mych skromnych progach ziom Ugoszczę cię jak mało kto Jestem z miasta to słychać i czuć Na moich bitach blokowisk brud W powietrzu ten specyficzny smród W końcu podejmę rzucenia trud W końcu podejmę ten trud Jak mi się uda to będzie cud Jak się nie uda to jeden chuj Wszędzie obłuda i ten sam gnój Wszędzie obłuda jebane kłamstwa Lamusy udają ze niby są gangsta Ja mówię basta ja mowie stop W moich air maxach stawiam kolejny krok Wjebałeś się w szok to jest mój rok Kilka leveli do góry skok To tak jak gdyby jebnął cię prąd Rozglądasz się i nie wiesz skąd Spójrz mi w oczy wtedy się dowiesz Znajdziesz swoją jebaną odpowiedź Wtedy dopiero prawda wypłynie Dowiesz się w końcu ze chuj ci na imię Prują się cioty ale nie w twarz Chcesz coś powiedzieć w oczy mi patrz Wokół wciąż słyszę jebany płacz Jak ci zagramy tak dziwko tańcz Jak powiem hop to kurwa skacz Jak walę proch lecę na sracz Mija mnie psiarnia znowu mam fart Twoi idole to jakiś żart Pierdoli mnie z diabłem pakt Uderza stopa wbijam się w takt Zjadam pół sceny to prosty fakt Ty jesteś dumb ja jestem smart Ja jestem plus ty jesteś minus Rośnie moj kurs skurwysynu Pluje ci w twarz udajesz ze pada Na psach prujesz się na sąsiada Wzrok mam jak sokół ty jak nietoperz Płynę jak woda ty sterczysz jak sopel Jestem jak Mieszko a ty jak popiel Jak pies podążać chcesz moim tropem Powoli będę kończył tą zwrotę Zostawię parę punchy na potem Jestem jebanym rasowym kotem Leszczy jak ty zwyczajnie gniotę Mogę tak w kółko mogę tak wciąż Ja se postoję te lepiej siądź Mogę tak w kółko mogę tak wciąż Ja będę rzucał ty lepiej skończ! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]