My artyści tak zwani niezależni Mamy powód poważny na zmartwienia Dosyć mamy sterczenia pod oknami Czemu nie jesteśmy w końcu doceniani? My artyści tak z kręgu podziemnego Mamy powód na rozterki gorące Skoro robimy tak fantastyczne rzeczy Czemu się nie przekłada to na pieniądze? Znał ich Jarek, znał ich Kazimierz Teraz ich dużo mniej chcą znać Czasem zupełnie prosty egzamin A nie da rady jego zdać My artyści alternatywnej sfery Mamy powód poważny do myślenia Skoro jesteśmy tą kontrą radykalną Czemu się u nas zupełnie nic nie zmienia? Znał ich Jarek, znał ich Kazimierz Teraz ich dużo mniej chcą znać Czasem zupełnie prosty egzamin A nie da rady jego zdać My artyści indyfyryntnej formy Mamy całe noce do szukania Przecież jeśli czynimy w opozycji Gdzie są nasi wrogowie do zwalczania? My artyści pokłóconego klanu Córy i syny pokłóconej rodziny Dosyć mamy sterczenia pod oknami Wszyscy artyści są tacy sami