Zwrotka 1: The Blu Mantic Esta para mi hombres Con flow de la el mantico Yo soy problemo, oh nay Como se de se fantistico With a peanut bu*ter twist Cause I'll be back in a jiffy Swiftly sifting through the rio that I've been drifting Wish me well as I leap into a wishing well With megalithic intentions to construct a Göbelki Tepe and Send regards Disregarding the destructional distractions But that's only if you, only if you, only if you let me Be the eagle nebula on top of ya mesa de noche Ciało Niebieskie Open ya Anahata when you approach me Homie lonely is the organ where the home is Don't condone fony So don't start sh** With a Afrofuturistic Sabian artist Regardless Hip hop is dead so it's like I'm speaking to carca**es Narcissistic illusions will breed I could give a damn about the bread you make How many souls do you feed I could give a damn about the war you claim How many men will bleed Many moons have pa**ed since this villain has made evil vanish With his Visshuda Chukran to the revoluta Masta shoota Who will do ya Monks of the funk Smokin skunk with their unk Treasure in their minds With junk in the trunk Huey Newton when we do it We the movement And they knew it Cause we bioluminescent Ask the priest when da last time he went to confession She teaching the children but not hearin' they music They'll lose it abuse it and they won't learn the lesson [Bridge: Emes Milligan, ReTo] Bo to jest cypher! (x7) [Zwrotka 2: Emes Milligan] Jakby nie było to wciąż wejście, kolejny stadium już Muszę opanować tę energię, nowy Super Saiyan, blue Co raz bardziej to słychać jest, ja widzę to jak na blu-ray Ten ich mentalny VHS, nie 5D, a śmierdzi chujem Zajrzę w przyszłość [?] I wiem, że spełnię każdą wizje, dlatego wszystkie hejty mam w dupie Mam tupet i czuję się jak wyrzutek, bo pieniądz rządzi wszystkim wokół, tak jak nawijał Wu-Tang Chuj z tym, robię swoje, to mój styl, jebać zawistne kurwy, co zawsze będą życzyć mi źle Mam swój szyk, a ty jak chcesz to ujmij, załóż swoje koturny, by na chwilę poczuć wyżej się Oni robią to w przerwie, ja żyję tym dzień w dzień Muszą zrobić miejsce, muszą zrobić je Przyszedłem zgarnąć fejm ten, przyszedłem zgarnąć pengę Muszą zrobić miejsce, muszą zrobić je [Zwrotka 3: ReTo] Ja, nie krążę bez celu, lecę niczym buła w pysk Robię tyle numerów, że by się przydał dual-sim A jak zjadam, no to nie ma chuja, żeby się ulało Nie ma chuja to się nie pierdoli nic tu klawo Kiedyś robiłem bragga, bardzo chciałem, żeby to wyszło Teraz kiedy robię se bragga to nie gadanie jest, a real-talk Kiedy słyszę, że tu przeszkadzam, mówię: "KIE GO CHUJA?" Miło mi, że przeszkadzam, się kolego bujaj Pierdolę CV, jeb to w kąt Już w gniazdku mi mówili, żebym kurwa biegł pod prąd Kolejny plik, chcę na biurko, nie na pulpit Stos złotych płyt, by były powody się nakurwić Tańczą jak im zagram, nie bez powodu zagram jak pies Usłyszy punchline, powie do drugiego: "Sprawdzam" Czy to kwestia aparycji jest, yyy, nie wiem Wiem, że moje myśli chyba pewne zbyt siebie są [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]