Blady świt, prawie niewidzialny dzień Cienie dwa rzuca kiedy budzę się Płaczę gdy ponad wszystko wierzę, że Nawet anioł stróż nie usłyszy wtedy mnie Po co miałby stać i domyślać się czy wiem Że on przy mnie trwa czy chcę czy nie Wcale nie jest lżej oko w oko wstydzić się Trudniej wspólną łzę zatrzymać... Bo kto był sam ten prawdę zna... Zanim zranię się, proszę nie ostrzegaj mnie Muszę poczuć ból żeby poznać jego sens Nawet jeśli wiesz że coś złego stanie się Nie ochraniaj mnie, nie zatrzymuj... Bo kto był sam ten prawdę zna... Gdy na niebie swym znikam i pojawiam się To zapada noc lub nastaje nowy dzień Nauczyłam się rzucać pojedynczy cień Ale nigdy go nie zatrzymam...