Sama już zawracam rzeki bieg I przerabiam szloch w ulewny deszcz Jeśli zechcę światło zmienię w dźwięk I bez żalu już nie dotknę cię Nie mam do stracenia nawet nieistnienia Żadna mnie nie spotka wiara Oto moja kara Wciąż odwracam usta od twych ust Każdą myśl przekręcam głową w dół Muszę sprawić byś nie widział mnie Pocałunek znaczy dla mnie śmierć Nie mam do stracenia... Niekochanym miłość po co po co Do niczego nie przydaje się Lepiej jest samemu marznąć ciepłą nocą Niż o kogoś nieustannie drżeć W nawias żeber biorę oddech swój I obracam w głowie zimny klucz Klamka we mnie wciąż zapada się By zatrzasnąć się nim powiem że Nie mam do stracenia... Niekochanym miłość po co po co