Nie obchodzę już urodzin Częściej mówię o pogodzie Nie sprzedawaj mnie kochanie Za niewiele albo za nic Ja idę spać Sam sobie radź Każdy trochę jest potrzebny gdy Do wyboru już lepszego nie ma nic Przeszłość wieszasz mimochodem Na gwóźdź wbity w czoło żony Nie rób krzywdy jej kochanie Za niewiele albo za nic Ja idę spać... Skracasz sobie czas żyletką Z linii życia robisz pętlę Nie torturuj się kochanie Za niewiele albo za nic Ja idę spać...