Rahim - Siwyleń lyrics

Published

0 162 0

Rahim - Siwyleń lyrics

[Zwrotka 1] Wyobraź sobie dzień wycięty z życiorysu Ja i mój leń nie chętny w kwestii kompromisu Przykuł mnie do wyra wyczuł niedyspozycje Szykuj się na kontrę wjechałeś mi na ambicje (oł) Wiem aż strach pomyśleć że to on, a nie ja wdraża w życie swoją wizje Kiedyś myślałem że to przemilczę Dziś mówię o tym tak że z niewielu uszedł żywcem Ej każdy z nas ma chore wkręty To ewidentny nacisk żeby je uzewnętrznić Ty pewnie myślisz rym jest pierdolnięty Przynajmniej nienormalnie czyli nie smętny Sęk w tym że mam mętlik chce ogarnąć Leń już dawno zafundował mi ten hardcore Zniszczył metrykę dowód i paszport Zmienił hasło nie da się wstać przed 12 [Refren x2] I tak to kręci się w kółko Raz jestem ja a raz on Ej, Siwydym, weź zrób coś Tylko co? co tylko co? [Zwrotka 2] O wiele cięższe jest to niż życie rapera Nie ma mnie do 15, telefonów nie odbieram Moje życie to film i mam fotel reżysera Choć to leń napiera na role głównego bohatera Znasz schemat jest źle ale mamy kilka wspólnych uciech Pleya 2 kablówkę komputer Resztę odstawiam i siadam do kompa I co znów czuje ten cierpki lenia posmak Ten skurwiel nawet na łączach zapuścił pnącza I burdel mam tam gdzie nawet nie zaglądam I od spamu zapchała się trzy-gigowa poczta Ej, to leń nie filigranowa postać Ty chcesz żeby robił a jest niemrawy jak zośka Ej to leń jedno z moich wcieleń Byłoby nieźle, gdyby było go niewiele Lecz ostatnio ekspansją zajął zbyt obszerny teren [Refren x2] I tak to kręci się w kółko Raz jestem ja a raz on Ej, Siwydym, weź zrób coś Tylko co? co tylko co? [Zwrotka 3] W mojej dłoni gości już autopsji tarcza Setki spraw plus brak okazji na farta Wykańczam więc bliższa jest mobilizacja Konstruktywna z alter ego kooperacja życie uczy mnie idź na ugodę Bo po co Ci stopień w dół na prostej drodze Aha lepiej tak ku przestrodze Tankuj na co dzień ten pozytywny bodziec Siwydym oswobodzę was z tą myślą Wypierdalam na track całe moje lenistwo To nie ukryta trucizna jak corhydron To szara przyszłość wypełniona hipokryzją Leniu! idź stąd szybko i nie wracaj Jak już to w niedziele i to tylko na kaca Nie jest mi przykro choć to rozstania moment Kopałeś dla mnie grób a ja twój jest z nim koniec [Refren x2] I tak to kręci się w kółko Raz jestem ja a raz on Ej, Siwydym, weź zrób coś Tylko co? co tylko co? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.