"Strumieniu, leśny strumieniu Odsłoń mi tajemnicę swego początku..." - Jan Paweł II - Źródło Strumieniu, leśny strumieniu Źródlanej wody krynico Strumieniu, leśny strumieniu Gdzież twych początków tajemnica Jak zabłąkana krówka boża Pól rajskich szuka po próżnicy Tak ludzie, błądząc po bezdrożach Odkryć chcą źródła tajemnicy Żeby źródło odnaleźć Trzeba iść ciągle w górę Trzeba iść ciągle w górę strumienia... Żeby źródło odnaleźć Trzeba iść ciągle w górę Trzeba iść ciągle w górę strumienia Strumieniu, leśny strumieniu Źródlanej wody krynico Strumieniu, leśny strumieniu Gdzież twych początków tajemnica Lecz ty strumieniu czemuś milczysz Głęboko kryjąc prawdy sedno Choć w nich apetyt iście wilczy By się z wszechrzeczą stopić w jedność Żeby źródło odnaleźć Trzeba iść ciągle w górę Trzeba iść ciągle w górę strumienia... Żeby źródło odnaleźć Trzeba iść ciągle w górę Trzeba iść ciągle w górę strumienia Strumieniu, leśny strumieniu Źródlanej wody krynico Strumieniu, leśny strumieniu Gdzież twych początków tajemnica Aż wreszcie rozpędzone fale Aż wreszcie szepnie kamień któryś Że jeśli źródło gdzieś odnaleźć To trzeba iść pod prąd, do góry Żeby źródło odnaleźć Trzeba iść ciągle w górę Trzeba iść ciągle w górę strumienia Żeby źródło odnaleźć Trzeba iść ciągle w górę Trzeba iść ciągle w górę strumienia Strumieniu, leśny strumieniu Źródlanej wody krynico Strumieniu, leśny strumieniu Gdzież twych początków tajemnica