PeeRZet - Schowek lyrics

Published

0 148 0

PeeRZet - Schowek lyrics

[Verse 1: PeeRZet] Mam w sobie schowek, a tam miejsce na kilku typów Lecz powoli, w chwili stresu każdy krzyczy wypuść Mam w sobie takie miejsce, ma je każdy alkoholik Gdy w grę wchodzą spore ilości, stają do szyku Nie wiem czy już gadasz ze mną kolego czy z alterego Nosze w sobie coś paskudnego z naklejką chuj Ci do tego Każdy ma ten schowek zależy co wpuści do niego Chcesz się przekonać, polane chluśnij kolego Nie wiesz o czym kurwa gadam matole to nie bragga matole Raczej krav maga przy stole, opuścił schowek pierdole On lubi tortury na kole, będziesz blagał o koniec Skóra naga na dole, uwaga, uwaga to chore Schowek mieści kilku z nich to kwestia kilku dni By w czasie kilku chwil bestia wycięła Ci z głowy film Rano wstaniesz i pomyślisz którym wczoraj byłeś z nich Zjesz śniadanie, weźmiesz prysznic co się stalo nie wie nikt [Ref: 2x] Mam w głowie schowek, nie wiesz co zrobię póki nie powiem Weź ziomek sobie uświadom to bowiem nie wiesz co człowiek Zrobić zdolny gdy ma w sobie miejsca na kilku ludzi Jakbyś spotkał mordercę lub stado wilków zbudził [Verse 2: PeeRZet] Puszczają mi nerwy często nie dociera do głowy nic Przy tym Marilyn Manson to coś jak pluszowy miś Myślisz, że robie se jaja co że to kupa lub plagiat Co powiesz jak z twojego kręgosłupa zrobie se krawat Nie wiesz z czym zaczynasz kurwa co cię kurwa może spotkać Uspokajasz się od środka, mówiąc że to tylko zwrotka Nawet nie wiesz kto rymuje, który typ wyszedł ze schowka Zapraszam do gry wygra ten kto nie wyskoczy z okna Szaleńców nie brakuje poczuj co to strach i trwoga Są rzeczy na świecie które każą mi nie wierzyć w Boga Hm na przykład ludzie którzy każą wierzyć w Boga Pedofilia, nekrofilia, h*mo to dla nich choroba To tylko typ ze schowka i to jego myśli chore Teraz mowi Przemek na szczeście obudziłem się w porę Wpadnij do mnie ziomek, wszystko pocięte i pokrojone Dam Ci nogę albo rękę spędzimy se miło dzionek [Ref: 2x] [Verse 3: PeeRZet] Gdybyś miał taki kocioł w głowie byś się pociał człowiek Zobacz tunel a w nim pociąg który przejeżdza po Tobie Maszynista, kojarzysz typa, jeden z tych ze schowka Leżysz i nie wierzysz w to co za chwilę Cię spotka Każdy z nich niecierpliwie kręci się wokół narzędzi By nimi ranić dotkliwie w amoku Cię w róg zapędzić Wybierze młotek czy piłę, opada na fotel na chwilę Co zrobi potem i w ile, bada każdy milimetr Diabeł ubiera się u prady on ubiera się w kostnicy Ma zalety jak i wady różnica uczuć deficyt Tępy skurwysynu mówi w stronę noża ostrząc go Wśród wypitych gorzał wydestylowane czyste zło Kolejny dzien pobudka otwierasz okno bo śmierdzi W głowie jeszcze szumi wódka i coś mgli się w pamięci Odsuwasz drzwi do kabiny prysznica i tłumisz krzyk Bo nago w kałuży krwi leżysz tam własnie Ty [Ref: 2x]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.