Patokalipsa - Mafuria lyrics

Published

0 133 0

Patokalipsa - Mafuria lyrics

[Zwrotka 1] Powiesz, że będę żył z rapu, chłopie, prędzej nie będę żył Praca z etatu, nie jeden gość jeszcze będzie tam gnił Mają Was za tępaków i w końcu zabraknie Wam sił Rap to mój atut, wierzcie, wciąż szczęście tu mam w nim Wybrałem w życiu tor, który zadaje mi tortury Miałem się ograniczyć w żuciu, znów pierdolisz "to bzdury" Nie będziesz gadał głupot synu, jest tu Penx - lord, który On się dowie, będziesz skazany na moc z góry Nie wiem, co Ci zrobię człowiek, jesteś dla mnie strasznie ciężki Weź swoje rady sobie, to będziesz bogatszy w klęski Myślę, że daleko zajdę, a czy inni na tym stracą A dziękując Ci za radę, powiedziałbym "nie ma za co" [Refren] Chuj wie kim bym był, gdybym był mądrzejszy kurwa Pewnie i tak bym pił tyle, że na studiach Na pewno nie wbiłby na tył, choć mają tu mnie za durnia Mam styl, obrócę tępych w pył, to jest mafuria [Zwrotka 2] Są tu ludzie, o których pewnie nie słyszałeś nigdy Trudno, śmiem twierdzić chłopie, ze tu nie widziałeś krzywdy Szanuję tych, co mnie szanują, lecz Ci zbyt grzeczni Są zbyteczni i Ci, co na siłę chcą być wdzięczni Ty chłopaku, ja wiem o tym, że Ty masz tą werwę Dziś po baku w chuj tych wraków, jak w to grasz, to wejdę W chuj kozaków, bo to Kraków, znów to miasto przejdę Choć na śmierć bym się tu zakuł, to i tak z pasją zejdę Mam tu drugą miłość i na pewno znasz ją bejbe To muzyka moja droga, pieprzyć [?] A w tym mieście, wierzcie jeszcze z niejedną tu akcją przegnę Nie jestem leszczem, nie polegnę, widocznie mnie stać, bo biegnę Nie znoszę siebie tak, jak dupy tych wszystkich ubrań Zrobię czystki, jak mnie będą wciąż te chłystki wkurwiać Pewnie chciałbyś wiedzieć co ja robię, lecz po co się głowić Ja sam czasem chciałbym wiedzieć co mam robić [Refren] [Zwrotka 3] A ja dla jednych daje radę, dla innych nie świecę przykładem Nie lecę na słabe produkcje i ten modny [?] Choć to nie Big Brother, widzę w ludziach każdą ich wadę Znów te wersy jadę i nimi na deski kładę Niejeden coś tam knuje, lecz dla niego raczej wtopa Ja choć nie mam nóg Cro Copa, nokautuję ich od kopa Bo niejedna ciota daje wokale, udaje kota Opowiada w chuj tu grajek bajek, to weź nie zajeb chłopa Myślą, że do ligi wejdą, dla nich to milowym krokiem Oni mi tu z oczu zejdą, bo ich pozabijam wzrokiem Nie będę się tu droczył czy toczył rozmów o niczym Przy czym swoją drogą kroczył, dla niech to nie lada wyczyn Się spierdolili, bo chciwi byli i ich to karze Im pokaże, bo chcieli w mig tu liczyć [?] Się przeliczyli, niech się ugryzą w język i zamkną gęby Potem może być za późno, bo zapewne stracą zęby To jest mafuria Tekst - Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.