Patokalipsa - Chcę żyć lyrics

Published

0 178 0

Patokalipsa - Chcę żyć lyrics

[Verse 1: Zygson] Życie mam jedno, choć dawno spuściłbym je w klozet Bo z czasem ten co jest na górze, przestał być moim wodzem Jednak mam dla kogo żyć, i oni są mnie pewni Tak jak oni mnie, ja nie chciałbym zobaczyć ich tam w pętli Więc żyję, moja kobieta jak respirator jest Oddycham bo muszę uciec życiowym dramatom, wiesz Nie masz powodów no to dam Ci jeden, żyj Bo nie wiemy co jest piekłem a co jest niebem, i Ta pasja, z której i tak chuj tu wyjdzie Niech odejdzie stary czas bo nowy i tak przyjdzie, dzień Dziś z ziomkami tu pijesz flachę, znów poczujesz się Jakbyś mógł wszystko, jak ten pierdolony młody Bóg Twoje życie zjebał hajs albo moralny kac Lepiej podnieść się niż narzekać albo stać Masz kilkanaście powodów, by tu żyć ponad Rozglądnij się nie jesteś sam teraz wejdź, zobacz [Verse 2: Eripe] Nie potrafię wierzyć w Boga, dawno już nie wierzę w ludzi Lecz zaczynam wątpić w siebie, kurwa pora się obudzić Chcę tu żyć każdą chwilą, chociaż problemy są liczne To motywują mnie już tylko sytuacje krytyczne Taki jestem i nie zmienię się chociaż bardzo bym chciał Moja filozofia - wyjebane na wszystko od lat Kutas wbity w świat, choć tu paradoks jest grany Bo to ja, co bym nie robił to czuję się wyruchany Chociaż mam zasady, to kwasy wychodzą z każdą chwilą Jestem słaby w związkach, ale lubię hydrocannabinol Zawsze wiem co nawinąć, lecz nie zawsze co powiedzieć I choć kocham życie, czasem chcę krzyknąć pierdol się świecie Często zdarza mi się w dupę od życia dostać słusznie Pewnie też czasem chcesz uderzyć tą dziwną postać w lustrze Pierdol czarne myśli, choć wszystko układa się fatalnie Zawsze chociaż jeden powód żeby żyć tutaj znajdziesz

You need to sign in for commenting.
No comments yet.