Oxon - Żądza krwi lyrics

Published

0 218 0

Oxon - Żądza krwi lyrics

[Zwrotka 1: Kajman] Window shopping idąc pod monopol? Bingo, mogę wszystko, WWO Każdy krok jest niebezpieczny Jak co spieprzysz zatruje krew ci Bo czas się nie śpieszy i nie biegnie Tak, chcesz czy nie chcesz, odejdziesz Wszedłeś i wyjdziesz jak miliardy wcześniej Straszeni piekłem, nazwij to jak zechcesz Ktoś bliski złamał ci serce Przecież mieliście iść na imprezkę W kieszeni kreska z poprzedniej i jeszcze Chciałbyś przyjebać z niej na niejednej Mówił, przyjdzie czas na rzeczy wielkie Ale przysięga nie trwa wiecznie Jak było wcześniej już nigdy nie będzie Palimy mosty, idziemy po więcej Pozdrawiamy konkurencję MJ powiedz że się czuje nieźle, całkiem Nieźle, nawet więcej, wiedz że więcej Będzie dopiero na moim najnowszym LP Ej, gdzie ten ich flow? ‘0#1' znów gasi światło I zapada mrok, koty dawno śpią W moich czarnych workach już zrobił się tłok No co?! [Refren: Kajman] x2 Mam ochotę ci rozpierdolić mordę Nie wiem jeszcze czy cię pobić Zabrać forsę, byś zdechł No chodź! No chodź! [Zwrotka 2: Oxon] Otwieram wieko trumny, czerwony aksamit znów powitam wraz ze świtem Czuje zapach krwi, wnet się budzi we mnie k**er Daj mi tylko jedną chwilę, wiem ze dzisiaj będzie picie Czuję zew, nie myl tego z żadnym tanim afektem U mnie krew jest symbolem, mów mi Hannibal Dexter Uwierz, że to już pora by ci dali tabletkę Byś się marnym efektem cieszył zanim nie zdechniesz Wpadam bezszelestnie, jak na skrzydłach nietoperza Typ się broni nieskutecznie, to mi typa tego nie żal Się zasłonił znakiem krzyża, ale na nic to się przyda Patrzę w jego oczy, dyga, tak więc chyba nie dowierza Spójrz! Teraz na swe oblicze w lustrze Jestem tuż obok, nic nie możesz już widzieć głupcze Więc rusz głowa, odsłoń słaby punkt tu gdzie wkrótce Zatopię kły i twoje życie zmienię w pustkę , uschniesz Mów mi Mad Max, zagadka Pół żywotny, teraz z ciebie robię blat pack Dojdę do celu choćby w klapkach Staniesz na drodze mi, w twojej krwi będę się skurwielu taplać To dla każdego kto jest pizdą w rapie I myśli, że jest drapieżnikiem, bo ma dyskografię I chwilę już kończą się, szybko nie jeden złapie że jestem wilkołakiem, a on jest tylko łakiem i tyle Hulam jak Hrabia Dracula, jucha rozlana na murach Nie pytaj która godzina, gdy kopiesz sobie grób Ta gra czekała na króla, lecz to jest banał akurat To będzie krwawa tortura, gdy siądę w sądzie suk Do mnie mów, błagaj, coś jak Bag For Mercy A że jesteś łajza, to będzie jak bieg po śmierci Zapamiętaj że jak nie idzie ci performencing Tacy jak my wejdą i cię typie zeżrą pierwsi, tyle [Refren: Kajman] x2 Mam ochotę ci rozpierdolić mordę Nie wiem jeszcze czy cię pobić Zabrać forsę, byś zdechł No chodź! No chodź! [Zwrotka 3: Revo] Tak naprawdę, to mam ochotę prąd Ci podpiąć pod h*monto Wziąć GoPro Hero 4 i dać Ci ponton I sprawić abyś mnie zaciągnął stąd po Compton I do Toronto przez Hongkong, non stop Czując boską rozkosz Zwiedziłbym tak Oslo, Boston, Oxford, Bosfor Wciąż ostro chłoszcząc. I myślisz, że masz dość, ziom? To powiem wprost bwoy Zapłaczesz dzisiaj swoim bożkom w nieboskłon I na nic Królowa Daenerys i jej tłum Dovageris Ani "Andrzejku, do nas miej litość!", ziomal nie licz na to Ja to adorator bicia po głowie na bogato jak Dorato w lato Taa, bo dzisiaj jestem katem, renegatem, degeneratem Ruszam za celem w teren Z kompletem szelek i rewolwerem, batem Widzisz zatem, że na "k**ing" mam niejeden patent Na dodatek nie wiem czym Ci w pierwszej chwili strzelę w japę Możesz skończyć wątpić, że będę kwoty skąpił Na trotyl, lont i spłonki, jak Crip ziomki z Long Beach Ja robię "bombing", ciągnę zawleczki, LOOK OUT! Jakby Donkey Kong Ci wciąż te beczki rzucał Bo dziś pieprzę zjadanie MCs, wolę zjadanie mięśni, kości Patrz! Zjadam na części, rozkmiń - biorę kombinerki Wpierw w nich mostki, piętki, kostki, szczęki, chrząstki I jebie mnie, że wielki post dziś! Ty wciąż chcesz litości? Ziom, niezły dowcip Słychać będzie za to jęki, okrzyk wielki, choćby Wziernik w odbyt wwiercił ktoś Ci... Bezlitośnik Chciałbym upuścić krew Ci w złości Kurwa, ale będzie krwawa jadka, ZABAWA W BAGDAD! Kurwa, patrz kto wpadł na kwadrat - ultra mad man Wariat co w chuj jazd ma, zamiast mózgu - miazga Gdy patrzy po gwiazdach, zrobiłby raz, dwa wjazd na Asgard [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.