Olo - Bandycka jazda lyrics

Published

0 221 0

Olo - Bandycka jazda lyrics

[Intro: Oskar Pam Pam & Bosski Roman] *rozmowa telefoniczna* [Zwrotka 1: Olo] Ile było takich ziomów, co kurwa przyrzekało pomóc Mówili, bracie będziemy z Tobą, wciąż lecimy tą samą drogą Mówili: "mordo dla Ciebie wszystko, lecimy dzisiaj po wszystko Lecimy na przekór dziwkom, zaróbmy hajs, bierzmy wszystko" Lecz nadeszło wściekłe psisko, nagle kurwa wszystko prysło Mieli pomóc - już ich niema, długo by było ich wymieniać Ani rakiety, ani listu, ani grosza na wypiskę Hajsu nie masz, kurwa jak to?! Przez co tydzień idziesz w tango Farmazony pierdolone, gdy o nich myślę, to już płonę Ze wściekłości i wkurwienia zaraz komuś dopierdolę Dajesz słowo, to dawaj słowo, nie myśl chujem tylko głową Czas leci, Ty w zaparte, że tel zgubiłeś, zmieniłeś starter Ja bym nie mógł, oddałbym wiele, bez charakteru te skurwiele Bez sumienie, takich wiele, powiedz gdzie Ci przyjaciele? Gdzie Ci prawi co pomogą, murem staną też za tobą Jest telefon, zbiera się paczka, teraz jest ich zaledwie garstka [Refren: Oskar Pam Pam](x2) Sprzedałeś mnie – chuj Ci w dupę! Oszukałeś mnie - chuj Ci w dupę! Skaleczyłeś mnie na szmal - chuj Ci w dupę! Chuj wam w dupę Wy kurwy zaprute [Zwrotka 2: Oskar Pam Pam] Nie mogę Cię kurwa słuchać, wiec zamknij dupę Nagrywasz o zasadach, a sam idziesz z [?] Jak Cię dojadę to padniesz trupem Wiecie o kim mówię, Wy kurwy zaprute Skaleczyłeś mnie na szmal i tego nie zapomnę Rozjebie Ci pysk i nasram na mordę Jak byłeś w dołku finansowym to Ci pomogłem Choć jak teraz o tym myślę, to chuja Ci wbić mogłem Nagrywasz o zasadach, a nie masz z tym nic wspólnego Jak byłem na wolności nazywałeś mnie kolegom Zapewniałeś mnie, że jesteś zaufania godzien Oszukałeś mnie, przejechałem się na Tobie Znam dobrych ludzi kilu, co w twarz z tobą cisnęło Zesrany byłeś tak, że mowę Ci odjęło Dostałeś kopa w cipę i w twarz miałeś naplute Później jeszcze przepraszałeś, bo zrobiłeś w gacie kupę W Krakowie wasze dupy są ganiane Na większości osiedli macie tam wbijane Teraz sam już widzę, co jest z tobą grane Bo skąd psy wiedziały, gdzie się ukrywałem [Refren: Oskar Pam Pam](x2) [Zwrotka 3: Oskar Pam Pam] Po latach kryminału, Tadka, Bosskiego spotykam Lewym liściem zmiatam z ziemi, a prawą już nie tykam Tadek stoi z boku, patrzy na to mocno posrany Po minie widać, że najebał kloca w sztany Takie właśnie z was są mocne charakterniaki Przejrzą na oczy zwodzone farmazonem dzieciaki 10 lat pierdolicie w swoich wierszach o zasadach A jak tylko jest okazja to wspólnika wypierdalasz Taka z Ciebie jest la-la-la-la-lala Co całe życie na farmazonie zapierdala To nie jest żaden diss, żebyście zrozumieli To jest bandycka jazda z parą zjebanych cweli Dla mnie Tadek i Bosski to jest miękka faja Kutasa wbijam im w ryj aż po same jaja Hahahaha i warto kurwy było Połasić się na parę złotych? Hahahaha Jebać was kurwy! [Refren: Oskar Pam Pam](x2) [Tekst - Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.