[Zwrotka 1: Klemens] Wbijam na bit i mam w kurwę pewności siebie Moje flow tu lata, twoje zalicza glebę Cięcie, ta, moja miazga z gardła Nie tłum (ooo) surowy wokal mi wystarcza Mam majka i reszta mi lata To nie walka ze słońcem o centrum wszechświata Mam moc by ruszać tłumy Niosę brud ulic, ja i ekipa dumni Jeden zwalcza system i ma w plecaku farby To graffiti, nie nazwy klubów piłkarskich One tańczą w deszczu w błocie To ulica, bejbe, nie złamane paznokcie Taaa, daję radę Jestem raper nie bankier, w ciuchach nie w kasie I bez siana mój głos będzie chórem Głos polityków? mam wokal podwórek! [Refren x2] Jak wbijam się na bit, uwierz ty nie masz nic Milionerzy bez pieniędzy to my! [Zwrotka 2: Bisz] Ty nie przejmuj się tak, wczuwanie zabija i grozi gulem Życie boli, czas goni, ale chuj w zamułę Do Bozi wysyłam dzięksy częściej niż prośby Gówno to plastelina - lepię z niego bomby Całe życie życie mówiło mi: "Nie!" Lecz rzeczywistość to kobieta, nie wie czego chce Jak czujesz się królem, to nie rozumiesz, że można Cię nie chcieć Życie mówi mi: "Nie chcę!", a ja słyszę: "Bierz mnie!" Całe życie na boku, Chodnikowy Wilk Wkurwienie, później tylko spokój, pomnikowy chill Mali ludzie ostrzegają: "Życie Cię przerośnie" Które życie, to?! Buty na nim wiążę! Patrz na słońce: Na dwunastu metrach mam swój wersal Oglądam wszechświat z czwartego piętra w bloku Mam zajawkę na życie, która jest coraz większa I aparat poznawczy w postaci noża i widelca - zjadam [Zwrotka 3: Klemens] Krzyż im na drogę Ich teksty to gnioty nie projekty niszowe Nie dogonią nigdy epoki Commodore Jak grałem rap, oni grali w konsole Ściskam majka, oczyszczam umysł i ciało Wypluwam ból, bo mi życie go dało Nie jesteś podobny, nie schlebiaj sobie Leję wódę, gram rap - ty lejesz wodę Ta, sram tym miejscem gówniarze z hercem Osiedle kurwy wyjebią i przekręt Przećpane mózgi, chemia za młodu Odpalam jointa, jebać coco ze smartshopu Nie muszę mieć diamentów, żeby błyszczeć To kwestia momentu, kiedy zabłysnę A na hajs na waciki nie masz co liczysz Ale suko jeszcze o mnie usłyszysz.... Klemens! [Refren]