O.S.T.R. - Zazdrość lyrics

Published

0 393 0

O.S.T.R. - Zazdrość lyrics

ąwruk z oklyt ogenlópsw eleiw eicam, YZAR AWD .saw an mars ela ,saw an keławak ot ćyb łaim ...kaT .jenjycilop elokzs w cąjuiduts ,hcatrecnok an PDHW ązcyzrK .ęjcilop an ąinowzd ,ędrom w ejad zrainorhco mi kaj ...wółs ...łópsez tsej oT ...ileizdeiwop oc ,maW meiwop ein ...eż ,ileizdeiwoP .ęktam ąjom ilawossidZ. .ibul ein ozdrab ,ozdrab einm yrótk ,łópsez ynjaf ozdrab ikaT ...izdoŁ w łópsez ynjaf ikat tseJ Wokół nienawiść zazdrość. Wiesz, mam dość obłudy, której sens ciężko ogarnąć. Może lepiej być gwiazdą w stylu Coco Jumbo; olać wszystko, codziennie z inną dziwką, pierdolić HipHop. Nie, nie ma tak łatwo! Nawet, gdy zgaszone światło, ludzie widzą co chcą, gdy na ręce patrzą. Czekaj, aż gadać zaczną. W tym tkwi sekret, im dedykuję ten tekst I czekam na więcej przekleństw, bo przecież w nich rap, o takich samych jak oni pizdach, co do własnych błędów nie potrafią się przyznać. Zresztą to ich gra, którą chcą wygrać za wszelką cenę, hańbiąc podziemie, ja mam sumienie, które mówi mi, jak mam postąpić, by w siebie nie zwątpić, by nigdy nie pchać ryja pod drin parasolki. Strugając figo-f*go dla modeli jak "burago". Uczynienia zadość za wersy, po którch miałem srać w pampersy. Niech ich to męczy, nie mój to problem. Wolę posłuchać, zamiast się mądrzyć co dla nich dobre, bo nie w tym postęp, kiedyś to pojmiesz. Nie po to robię, by mnie wielbiły tłumy, znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł, dla mnie HipHop to szczerość I czysty przekaz. Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka. Nie po to robię, by mnie wielbiły tłumy, znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł, dla mnie HipHop to szczerość I czysty przekaz. Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka. Nie mnie oceniać lepszych. Rzecz w tym, że ciężko zamknąć pysk w odniesieniu do reszty, która na chama chce zamieścić w kartach historii swój prestiż najczęściej w demo wersji odgrażając się mądrzejszym. Wśród huku werbli mój krzyk, dla ludzi pustych klątwa. Nie pytaj mnie o rap, bo ja tu tylko sprzątam. I w tym chcę dotrwać do końca, z dala od szpanerstw, udoskonalając manewr, jak dać sobie radę. Nie musisz być miły. I tak wiem, kiedy kłamiesz. Masz tu dowód, że mam słuch I powód, by dziękować Bogu, za to że nie zszargałem sobie honoru, dokonując wyborów trudnych, jak chcesz to ujmij. Sam ustalę moment, w którym poczuję się dumny pod stosem bzdur tych gości obłudnych, fałszywych gestów, ja cały czas w tym miejscu od świtu do zmierzchu, w towarzystwie koleżków, dla których miłość jedna w murach osiedla. Czuję wolność, pojmując mądrość bez zawartości sorry, Bo tu twa nienawiść, więc przestań w oczy kadzić. Mnie tym nie zbawisz, czaisz? Mam dosyć tej skurwiałej błazenady Nie po to robię, by mnie wielbiły tłumy, znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł, dla mnie HipHop to szczerość I czysty przekaz. Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka. Nie po to robię, by mnie wielbiły tłumy, znam setki innych powodów do dumy, kształcę umysł, dla mnie HipHop to szczerość I czysty przekaz. Najmniej groźny jest ten, co najgłośniej szczeka. Ten kawałek nosi tytuł zazdrość... Wiesz czemu... bo to jest zazdrość... Zazdrość... ja nikomu niczego nie zazdroszczę bez przewozu, po prostu z serca. Bałuty reprezentacja, eudezet. Pierdolić nieuzasadnione słowa krytyki. Pierdolić wszystkich, co się doszukują tanich sensacji. Koniec narracji.

You need to sign in for commenting.
No comments yet.