Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli, weź te głośniki wywal Z sensem klasę przelicz, bo to antyki chyba Nie chcę pierdzeń na basie, wybacz nie rozumiem Przy dwudziestkach dać max na chwilę Volumen Kurwa mać, co za dureń, tego słuchać nie da się Subwoofer, soprany i półka w małym fiacie Samochód wart stówę, sprzęt dwa kółka bracie Widziałeś te koła, masz i Kozia Wólka patent Daj bitu głośniej i malucha rozkręć Ja zostanę na ośce, bo tutaj to prostsze Spal swoje membrany, wzmacniacz auto Dziś jest poszukiwany full dwa max Max radio laxach pancho, był magnat audio Tu nastaw na sto decybeli tuner To czas jest by bas pchał twardzieli do trumien Tak jest Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Chcę więcej decybeli żeby był hit, bo Chcę więcej decybeli żeby był hip-hop Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Trzymaj się z dala od ścian, gdy zaczną pękać Jak konfidenci już przy pierwszych dźwiękach Trzymaj się z dala od szyb, omijaj ostre powierzchnie Albo wyłącz ten bit, bo szkło tu zmiesza się z powietrzem Trzeba szaleńcem być żeby móc tego słuchać Kim trzeba być by pisać pod to i mieć z tego ubaw? To nie wpada do u-u-cha jak cała reszta Od stóp do głów jak od stopy do werbla To gówno robi huk na półpiętrach Całymi wieżowcami to trzęsie jak epilepsja Zobacz sam na osiedla, spójrz na budynki W co drugim nie ma windy Bo pierdolnęła jak bombka z choinki I inny nikt nie zrobi tego za nas W zasadzie to władze powinny za to nas ukarać Od zaraz, bo taki hałas nastraja was do potyczek To tak jak by przystawiać gnata za policzek Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Pękają szyby w oknach, z nieba lecą cegły Nie przerwiesz odtąd tej gry, ten bas wypala nerwy To skala klęski i nie ważne czy srasz, łkasz Czy zapierdalasz kreski, tą jazdę dał w astmach Oho, czuje Kwaśniewski i każdy, co chciał dać Najebanych niebieskich, ten dźwięk uderza w twarz na raz Ej zamilcz (?) te drgania bolą Pękają ściany, ulice zalane wodą Tuż obok ludzie nie mogą dojść gdzie nad tym ta energia Jak biura spadają na dół jak w jedenastym września Pełno tu kurzu, brudu i sam wybrałeś drogę ziomek Nie trzeba było wciskać play w magnetofonie, stop Myślisz, że koniec? to nie da przycisk wróć tu Bas plus nas dwu, tak zagłuszymy Łódź tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu Zagłuszymy Łódź, zagłuszymy Łódź znów tu