O.S.T.R. - Opowieść lyrics

Published

0 234 0

O.S.T.R. - Opowieść lyrics

Eudezet...cała łódź...chuligani...prosto...prosto z łodzi 22 łańcuch świateł relaks Masz już czasem melanż Nas dwóch nie wybiera Ja ziom bez bez prawka w sumie to tez nie mam On myśli że ja nie wiem więc też nie mówię przebacz Chcesz się w klubie najebać? Rzygać jak wściekły student? Wybacz ja nie z tych muniek Chyba nas nie rozumiesz Za mną mój człowiek obok ziomek bez prawka Pode mną kilo czysty hasz to jest szansa Od startu do mety nazwij to projekt - fart mam Tak wybrał fach nas bo kiepski ze mnie złodziej Jak ty gram za wczas tylko że się nachodzę Zwykły przechodzień średnia bezrobotna fucha Ty w tym na co dzień mieszkasz Nieistotne słuchaj felgi odbijają blask bo na chuj nam ten przypał Znam jedno takie auto w tej sprawie nie oddycham Myśląc za co mogę wpaść ziom i co mogę zgarnąć A jaka lipa na razie liczę na bezkarność Bo wole to zamiast z głodu zdychać Jedno złota sama klika zaprasza na show Więc nie dotykaj człowieku tego Czego człowieku już nie możesz wziąć Ref. Jest taki moment że strach w twoich źrenicach Jest większy niż świat to jest start na ulicach Jeden to dar ma a drugi fart pcha Choć los bywa okrutny i nie zna się na żartach Dobra koniec ruszamy przyszedł goniec + piątka Waga od nazwiska które kocha Katalonia Spokój na zegarach 6 dych w ruchu miejskim Aleje Piłsudskiego światło latarni kreśli Wiesz mi na krawędzi dzisiaj jestem Strzeż tych na nawierzchni cisza przed wiem życie jak tester Jakby co mam amnezje Ożesz kurwa 17450 Skąd sie urwał Pierdolony mondeo Zaczyna się rodeo Gaz,blacha , kontrol , Daj macha ziombol Dziś na ulicach mokro Na 3 na 2 zamach Na czyszczenie samar Dawaj okno i ziomek chce wyrzucać kilo z tyłu słyszę: Kurwa taka ilość Co ty robisz chuja masz zamiast głowy Ej kretino masz mózg? Czy jestes z ochrony kasyno? Opony na wylot hamuj kitram Tak z 2 kilogramów zostało gramów kilka Eee co jest kurwa? Na głowie but mam Szperane po kieszeniach za co ten chuj mam mnie prawo dotykać Nie mów o narko dzisiaj Nad to problemów najlepiej nic nie mów ja znikam Ej zbyt proste? Masz psa nad sobą jego łaska? To nonsen Ale fart na ironie nie opuszczał nas Tu jak przyszli tak znikli zostawiając hasz mój... Ref. Jest taki moment że strach w twoich źrenicach Jest większy niż świat to jest start na ulicach Jeden to dar ma a drugi fart pcha Choć los bywa okrutny i nie zna sie na żartach

You need to sign in for commenting.
No comments yet.