[Zwrotka 1] Ludzie ci nie powiedzą w twarz tego co myślą Trwasz choć mógłbyś prysnąć, tajemnic ze sto Kolejny dzień odkrytych dróg trud sugeruje błysk to mix stosy Chcę na dalszy plan zepchnąć Co ludzie nie powiedzą widząc twój szyk i gust Czysty spust, luz. Majątkiem zajmie się ZUS Anioł stróż twojej rodziny, jak złapany na spinning Co ludzie nie pomyślą przy orzekaniu winy Kto zyska? Widzisz jak inni oceniają po pyskach Biznes jak o licealista hajs, fura, dziwka Tą ostatnio nóż razy kilka jak ten czas po cyckach Co nie powiedzą ludzie komentując Twój wygląd Którzy Ci kartotekę brudzą, którzy ją czyszczą Którzy to biali jak brystol, którzy to czarni jak bimbo Spojrzenia synchron i zawieszka jak Windows [Zwrotka 2] Co myślą? Nigdy nie odgadnę. Kto pierwszy kopnie jak upadnę? Kto pierwszy dorwie sprawcę? Kolejny dzień na ławce w słuchawce ziomek Nic nie obchodzi mnie co kto myśli, gdzie co powie Jedna z tajemnic, by czuć się szefem jak ermit By każdy wiedział, kto w jaki stołek pierdzi Zrzeszenie w tłumie pośród nieporozumień ŁOJ Robię co lubię, robię co umiem ŁOJ [Zwrotka 3] Pomysł na rap to karać tych złych, jak gra gitara To jest git myk ulic nawyk, to azyl tu w kolorach szarych Marzy się Paryż barwny jak scary, fiesta na mary Prosto ze sra Moulin Rouge czujesz głód, chłód, głód Lód pod stopami trzeszczy, to opowieść o tym Jak błyszczy plastik leszczy, co złotem dodają se rangi Bierz ich lub idź dalej, przed tym co wiedzę ma klęknij Świat jest mały, ale należy do wielkich, choć zawsze Znajdzie się szerszy, co wielkość wielkich pieprzy Na to z boku zerknij, oceń i idź dalej zgodnie z planem Wiesz szczęście bywa każdemu pisane. Co jest grane? OSTR na majku, Decks na gramofonach, a więc tym startuj [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]