[Cuty] Trzymaj sztamę z bratem A nie palisz głupa Trzymaj sztamę z ziomkiem Dla gamoni muka [Verse 1] Życiowe memento, hołd bloków absolwentom Z miejsc, które koją nerwy jak i podkręcają tętno Każdy gra o zwycięstwo, krótki oddech, pot na czole, strach Czuć pracę pod presją. Ciężar tradycji pokoleń Mam jedno życie, wiele szans, wiele życzeń, jeden mic Nikt nie ma prawa powiedzieć mi Że to się zdarza w snach Ulic biznes, w podróży do raju, grzech sam na myśl się ciśnie Ręka rękę czyż nie ? Rodzice muszą być dumni Studia, dyplomy, awanse kontra kluby i kurwy Kto co lubi. Załóżmy, nigdy nie wnikam w warunki Rekin by zginął bez wody, ciągnie tygrysa do dżungli Żony, kochanki, dzieci, kłótnie, rozwody Wóda pita na szklanki, świat dokarmia nałogi Szkoła uczyła teorii, praktykę trafił szlag Obyś nigdy nie był z problemami sam na koniec dnia [Hook] Miłuj swoich bliskich, szanuj swoich wrogów Patrz w serce, nie na zyski. Myśl, komu możesz pomóc Przyjaciół ma się kilku, brata zazwyczaj jednego Reszta to pasożyty, krzyk cechuje ich niemoc [Verse 2] Każdy gada o hajsie. Co by hajs powiedział o nim? Że jest pizdą, chciwą dziwką, zbyt go podnieca dobrobyt Szklane domy, kurtyzany, sylikony, koks w powietrzu Skurwysyny lubią, jak się robi o nich głośno, wiesz już? Co ma być ważne ? życie zaciska pętle. Przekręt Widzę dokładnie, wychował mnie ten syf To moje serce w mieście Patrz, ściany nie mówią, ale posiadają uszy. Zło Chwila nauki ziom, jak lubisz mrok, Bałuty zoo Nie ufaj obcym Nie znam cię, 10 lat nie znamy się, tyle z tych opcji Ocknij się, nie oddam swego życia, decyzji większości Wiem dokąd podążam, skąd przyszedłem Koło chuja mi lata, kto zamienia flow w energię Bez oklasków, złotych płyt, wynalazków. Daj mi żyć Nie mój film Pseudo szacunek w pół-świadku to nie klip Top modelek na raz Gdybyś mógł zdobyć niebo, byś był tylko gównem Wśród gwiazd [Hook]