NWS - Obyś się nie pogubił lyrics

Published

0 136 0

NWS - Obyś się nie pogubił lyrics

[Zwrotka 1: Rogal DDL] Wsiadam w S40 włączam NWS'ów bity Intuicja podpowiada, że to poezja w głośniki A przede mną wielkie city tylko perspektywy mniejsze Tu ocierasz się o dno ciągle biegnąć za tym szczęściem Kiedy oddałem Ci serce to w pakiecie razem z prawdą Rozmową, zrozumieniem, szacunkiem i przyjaźnią Tak, żeby w nocy zasnąć i obudzić się bez stresu W mieście gdzie pozory często są na pierwszym miejscu Tu przegrani na wejściu szukamy swojej drogi I popełniamy błędy odgadując te kody A los jest czasem srogi przekaz wypierdala z butów W pogoni za luksusem nie z dojarką do fiutów W poszukiwaniu skrótów nie jeden się zaplątał A Pietnastak na wadzę zdusił go jak anakonda Tak to tu wygląda w stolicy ciężki oddech Czujesz go na karku, kiedy pojawia się problem Wybierzesz nie mądrze życie stawia Ci Szach-Mata To, jak z tatuażem błędy ciągną się przez lata W opałach, w tarapatach siostro lepiej wyjdź stąd Bo to, czego szukasz możesz znaleźć bardzo blisko [Zwrotka 2: Arturo JSP] Co znaczy dla Ciebie wszystko weź teraz mi odpowiedź Co jest cenniejsze w człowieku wartości czy pieniądze Nie wytykam waltu ludzi widzę je po samym sobie Radzę Tobie abyś stanął przed takim wyborem Kto jest ziomal a kto wrogiem już oceniam gołym okiem Przejechałem się na wielu z łatwością rozpoznać mogę Zakłamanych pierdole a za bliskim murem stoję Z Tobą do końca bracie przed niczym się nie cofnę Podpisane JSP daje Ci gwarancje słowem Masz kilka słów ode mnie o tematyce Życiowej Jak nadarzy się okazja to pójdę za tym ciosem Twardo, bo zmarnować okazję nie warto Wjeżdża 2-0 na kark my ziomki ze starszą datą Pozdrówka dla tych tu i dla tych, co pozamykano Nie którzy niebawem z nami inni poczekają jeszcze trochę Aż postawią na wolności nogę Dając z Siebie ile możesz a Ci też nie pożałują Wiem dobrze, na co się pisze, bo są Ci, co nie odwrócą się ode mnie Moment, kiedy chujowo będzie Co by się nie działo pamiętaj w każdym momencie [Zwrotka 3: Rogal DDL] Ile hipokryzji w nas, a ile skrajności Który to już raz lecą dobrego początki Ciągle gubisz wątki odkładając je na jutro Założenia, cele, kurwa znowu pudło Czasem bardzo trudno zacząć wszystko od nowa Zwalasz na alkohol, dragi, stresy - to typowe Otwórz swoją głowę, idź z dziewczyną na spacer Zamiast wpierdalać się w kaszel, kokainowy napęd Latasz nocą z tematem, policyjne psy węszą Się poczujesz zbyt pewny, szybko kurwa Cię skreślą Na dołek do sprawy, potem wjazd do aresztu Bardzo łatwo spierdolić można się z tego podestu Ci, co nie zostali w miejscu ruszyli się legalnie Spotykam ich po latach, mają firme i jest fajnie Mimo, że kiedyś na dnie, to dziś ciężką pracą Osiągnęli bardzo wiele bez wakacji za kratą Zawsze pozdro wariatom, którzy lecą po bandzie Zawsze pomocna ręka, gdy któryś z nich spadnie Z tego wielkiego city Ci wysyłam pocztówkę Z nadzieją, że na pech znajdziesz w końcu odtrutke [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.