Nowy Folder - Woodoom lyrics

Published

0 176 0

Nowy Folder - Woodoom lyrics

[Intro JacToja] Xavi1321, xavi1321 Okej, typ maniakalno-depresyjny Perfekcyjna niedoskonałość Głosiwo, Wu, do Ii, do Te. Ohhoooo [Ref: Nowy Folder x JacToja] Wszystko się zmienia, rozdzielacze za trzy kafle, a szlaufy na krechę A moralnie wymieniam się na wartę z oficerem o trzynastej dziesięć Wszystko się zmienia, rozdzielacze za trzy kafle, a szlaufy na krechę A moralnie wymieniam się na wartę z oficerem o trzynastej dziesięć [Zwrotka 1: Witold] Niby, że robię to już tylko z nudów Rzucam oplutą prądnicę na zakurzony tapczan W jednej z jednostek straży pożarnej Wysłużony ogniobijec, cokolwiek to znaczy Mam w tym ducha, druha, ideę, bunt, walkę Dopiero potem gaszenie Poznasz mnie po ciuchach, ruchach Jak na PS Move. Trawowe koszenie Tu gdzie sukces ma wiele imion Czasem mu powiem na "ty" przez zapomnienie; woda W imię czego znowu pęka ten rozdzielacz Chyba pora na oliwienie, Nowa Folderowa Crossing over, nowy woz strazacki, robię to, poza tym hołduję zmianom [Zwrotka 2: xavi z malej] Chcą mi wchodzić z butami w moje Tylko teraz strażerino pożarnino Pierdolę wodą, gaszę pożar za pożarem, co mi się dało we znaki? W szafie nie mam miejsca na więcej i nie wiem Bez zarzucenia mam w szafie na mundrze odznaki Jak stąd do Bytomia, Chorzowa, never ever, na zawsze jebać Olsztyn Kenzo, Hackett, Owens, Jacobs, Drawno, Bokun, ryba, morświn Gaszo gaszono, gaszo gaszono, siedzę i se gasze dom jak opętany Choćby nie wiem co, nie zabieraj mnie stąd Chyba już czas na dyżur, przeciekają nam krany Rozbieramy ten wąż na części A prawda jest naga, jest z gumy więc sklejaj go mi Tak się składa, że ja jestem strażak, a to przegrywanie życia, więc pozwól już polec mi dziś Się czuję jakbym już zgasił wszystko Dlatego teraz mam ochotę na ogień [Zwrotka 3: Głos Radiowy] Przyzywam tę wodę, jak duchy, odkąd doszły mnie słuchy że mają iść dni posuchy W zalewie tego syfu się czuję jak pojeb W zalewie tego syfu się czuję jak Noe Ale nigdy nie będę niczyim poddanym Poddany tej presji, a gasze jak zawsze Pomacham Ci z wozu, a latam jak Mrozu Oddany bez reszty, znasz mnie Pozdrawiam ludzi w dyspozytorni Gdzie odbierają jak papier w introligatorni Mam szlaufy, co wyrzucają za Tawarę Za Tawarę - takie ciśnienie Jedyna Twoja szansa na podpalenie mnie, to zbrodni popełnienie [Zwrotka 4: JacToja] Tu gdzie pożar jest z wielu zapałek A ja na takie pochodzenie mówię nie dziękuję Się dwoję i troję, a ćwierkam #kanarek Jak coś na tym cierpi, jak sobie koloruję To kilku podpalaczy i tłumy strażaków Leży Ci na sumieniu, chyba pora gasić Tu nic nie jest takie jak to palą Ale reanimując, dla ofiar serce mam Sto pożarów w rok (YHYM) Gaszę za friko Dlatego sos (YHYM) nie jest tematyką Gaszę za friko (YHYM) Dlatego sos (YHYM) nie jest tematyką (YHYYYYYYYYYYYM) [Outro: JacToja] Outro No i magia Właśnie tak się wskrzesza zajawkę

You need to sign in for commenting.
No comments yet.