[Refren] Palę se bucha, nie widzę na oczy Ona się pyta "Ej, Ty jesteś po czymś?" Oczu nie widać Jej w sumie od nocy Palę se głupa i leję na głosy, ej Ona nie gada tu ze mną o lo Choć długo nie widziałem takiej kosy, to na pewno zostanie tu po niej coś Wpadnę tu na noc, nie za dnia Wpadnę tu na noc jak zagrasz Znowu robię sobie nowe tracki byś miała co puszczać przed wyjściem do miasta Przed wyjściem do miasta cała porobiona jest ona Nie chce mi się już z nią gadać, więc wyłączam fona, ej [Zwrotka 1: Nocny Sosa] Między nami nie ma scen już Chyba w ogóle nie było tutaj sensu, biorę mach Stoję sam, czuję ten ból Ona pokazało mi to, żeby nie było błędów Wolałbym Cię mieć nocą pewnie, kiedyś przyjdzie dzień, że będę obok Ciebie Nie myśl o tym, bo same kłopoty są, a resztę opowiem tutaj bogom w niebie Czuję smak przegranej, chcę Twój zapach i dotyk ust Mam ciągle tu sen na jawie, uciekam od tego, coś mnie goni znów To nie jest tak, że ciągle się bawię i mam na to parcie Po prostu nie wyszło jak miało być, piję szampana i mam Mam zamiłowanie do tego co było kiedyś, nawet jak będę na dole, to musiało tak być Nie dzwonię do Ciebie, bo chyba już nie mam po co, a każda kolejna minuta mówi, że mam mało dni Zamykam się sam teraz, czy to prawda czy paradoks - nie wiem już Coraz więcej dup a ja idę, tam gdzie blask a tych suk już nie ma [Refren] Palę se bucha, nie widzę na oczy Ona się pyta "Ej, Ty jesteś po czymś?" Oczu nie widać Jej w sumie od nocy Palę se głupa i leję na głosy, ej Ona nie gada tu ze mną o lo Choć długo nie widziałem takiej kosy, to na pewno zostanie tu po niej coś Wpadnę tu na noc, nie za dnia Wpadnę tu na noc jak zagrasz Znowu robię sobie nowe tracki byś miała co puszczać przed wyjściem do miasta Przed wyjściem do miasta cała porobiona jest ona Nie chce mi się już z nią gadać, więc wyłączam fona, ej