NNFoF - Musisz Przyznać lyrics

Published

0 138 0

NNFoF - Musisz Przyznać lyrics

[Verse 1: PeeRZet] Mam te linijki jak u belfra, więc siedź i się nie ruszaj Tamte biją cię po rękach, moje biją cię po uszach To zabawa słowem skleić wers w ten sposób ćwoku Żeby rozjebać ci głowę i u kilku osób wokół Ale nie ma tu przesłania, przelej dusze na kartkę Ziomek spierdalaj zanim udusze cię kablem Chcesz przesłania? Puść Eldo, chcesz treśći? Puść Małpe Mam rymów pełno, tyle na pewno nie zmieścisz w gardle Ziom otworze ci oczy, rap nie musi być o czymś Może być kurwa o wszystkim i to nas właśnie jednoczy Ale to co nas jednoczy według debili nas dzieli Jakby tylko oni rozkimnili, oni zrozumieli Ty ja wiem jak mam nawijać rymów pełen wór mam brat Wiesz jak nawijać? Super to se nawiń sznur na kark Wchodze na bit to by zabić jak Fokus to cię bawi? Nie mam złego wzroku zazdrość cię trawi Widze ćwoku! Ref. x2 To Przemysław skurwysynu w tracku ze trzysta rymów Technika to przysmak do stylu czystka jak w Czarnobylu Musisz przyznać że ten wyrób tu wyciska normę, Chilluj! Nie o dupach, zyskach, cyckach tak dla jaj se pizgam [Verse 2: PeeRZet] Hip Hop nie umrał, na razie zwalił fasady I teraz czeka na króla by ustalił zasady Być na mic'u to kuszące więc chcą trwać w fazie Lecz z ich IQ to mogą na łące rwać bazie To krav maga brat, bragga rap gram od lat Z ziomkami mam nadal pakt i z nimi tu składam track To brygada lub skład na bicie gada pod takt Ksywki na tagach i w snach czaisz? Zakładam że tak Ty kaleka lecisz tekst jakbyś bekał przy obiedzie A występ jak PKP, dobrze że jest gdzie siedzieć To podziemna legenda, gram na nerwach jak bębnach Zjeść mainstream i underground to moja pełna oferta Pierdole twe koneksje, twą pensje i pretensje Aptaun wydaje bestie weź za lekcje tą kwestie Jestem wściekle gotowy każdy ziom też chce więcej Rozjeżdżam święte krowy i zjadam te ekscelencje Ref. x2 To Przemysław skurwysynu w tracku ze trzysta rymów Technika to przysmak do stylu czystka jak w Czarnobylu Musisz przyznać że ten wyrób tu wyciska normę, Chilluj! Nie o dupach, zyskach, cyckach tak dla jaj se pizgam [Verse 3: PeeRZet] Nie ma co się pieprzyć, przygotuj dekiel na rzeź A jak chcesz być najlepszy to lepiej zmień płeć Rap jest moją pasją, moim konikiem więc przekaż Typkom od casio kto ma technikę i przekaz Ich tylko zżera duma, a jak słyszysz ich na bębnie Wiesz, że żaden nic nie kuma jak Pih na kempie Jest przejebane niestety, a zdziwienia są częste Jak kurwa odgrzewane kotlety mogą być czerstwe? Nie trzymam głowy w chmurach ale mam jedno marzenie Twoja emerytura i twoje upokorzenie Mówię do ciebie synu, czujesz się z tym kiepsko? Synu jak mam ci mówić gdy rymujesz jak dziecko Co? powiesz że nie grzecznie tak ustawiać poprzeczkę Bo brzmisz niedorzecznie, gdy wyciągam zawleczkę Mogłem zrobić to wcześniej, a czekałem troszeczkę By kuło nieco boleśniej, wierz mi to zło konieczne Ref. x2 To Przemysław skurwysynu w tracku ze trzysta rymów Technika to przysmak do stylu czystka jak w Czarnobylu Musisz przyznać że ten wyrób tu wyciska normę, Chilluj! Nie o dupach, zyskach, cyckach tak dla jaj se pizgam

You need to sign in for commenting.
No comments yet.