Nikon - Dla Białostoczan lyrics

Published

0 213 0

Nikon - Dla Białostoczan lyrics

[Zwrotka 1: Cira] I wyruszył, ten co na dźwięk otwiera uszy Co dzień kopie na duszy, w podróży po muzyce Nie mogę oka zmrużyć, idę zmierzyć się z życiem Nie wierzycie? To idzie cienia ciemiężyciel Widzę jedno, jak niektórym lęk odbiera pewność Wchodzę na ulicę, póki co w tym widzę sedno Ej no, z buta, jak Batistuta na przystanek Ja paskuda jestem tutaj, um, za dużo palę Dalej, wbita 28, niesie mnie do centrum Słoneczny, Leśna i Zielone Wzgórza, stestuj Jadę Hetmańską na miasto A studio Wem z lewej urozmaica ten plener Siebie pewien, nie wiem, nie wiem, koincydencja Patrzę na znak, tak, skręcamy w Zwycięstwa Ekstrakt ulic, to bez weksla szlugi Kupione na Madro, tak robi co drugi Mijam dworzec, zwykle pusty o tej porze Wjadę na wiadukt i na dół nadaje po torze Proszę, Lipowa w nocy okowach szepcze O brukowanych drogach i o domach pełnych nieszczęść Wreszcie jestem, przystanek przy ratuszu Sklep i Krupnik, krótki kurs z animuszu Ruszam ile w nogach siły na tyły kawiarni Fama Zaplecze kultury, tym, którym została wiara Wiara w drugą osobę nie bierze się znikąd Dobra cięcie, swoją wersję powie Nikon [Refren: Cira, Nikon] Dla tych, co mają to w duszy, tym co mają to w oczach N I K O N, Cira, Dla Białostoczan To czas na wjazd nasz, nie na exodus Panorama i [?], głos ze wschodu Tym co mają to w uszach i mają to w oczach N I K O N, Cira, Dla Białostoczan To czas na wjazd nasz, nie na exodus Panorama i [?], głos ze wschodu [Zwrotka 2: Nikon] Przystanek pierwszy, Hotel Leśny tam wsiadam Ja zaczynam opowiadać stąd, ale się nie spieszmy Pierwszy, obok TBSu od dwóch lat tam mój dom Skąd gonię do kolesiów na M do A Wsiadam, tam mijam Biawar, tam była kumpla praca Skończyła się umowa i wyemigrował Adam Vis a Vis tkwi też domek Na pole ona gwiezdne wrota czyni dla tych co Nie mieli co, a tam wydupczyli ją Wolną winę dalej, z Alei zjeżdżam na Zwycięstwa Już nie taka wczesna pora Ja zamyślony, słowa składam, coraz to Typek luka z lewej Co jest grane, nie wiesz, ej Bo tu aktualnie muza w autobahnie W bani u Nikona stworzona zostanie W ciszy więź, wisi mnie czy słyszysz, liczy się wynik końcowy, tekst O, już przejeżdżam przez [?] przy Atosie Reprezentant [?] [?] sobie poszedł, kurwa jadę dalej Bo się spóźniam, [?] w milczeniu, zobacz Się przyglądam otoczeniu to Lipowa Tu wystawnie żyje miasto, Astor, Margaret i Casio Na stoiskach tutaj kontrast, blokowiska dostęp, który nas naciska Skumaj, tu raj dla bogatych Obok Gucciego Richiego ubranego w szmaty spotkasz Gówniarza proszącego o dukaty od tak Koniec trasy, z chaty pod ratusz wysiadam Krokiem okiełznana przestrzeń, okiem badana estrada Ludzie udziwniają czas, który mają na zabawach I ja mijam wszelkie rokowania do ratuszowego wpadam Po browara butelkę, przez kolejkę, wskazówka pogania mnie A niewielkie spóźnienie, se odbijam pod tunelem w PSSie Za Famę, gdzie już czeka Cira, gdzie już czeka Cira [Refren] Tekst - Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.