[Zwrotka 1: Skorup] Gdy byłem mały, chciałem zostać królem W ogóle nie wiedziałem, że tu najłatwiej zostać żulem Ale nie mulę się, na tym padole trzymam się z watażkami Frajerów ślę z pługiem w pole Proszę, polej - chcę wypić, mam pusty kielich Z Ziombel Kru, chłopacy zawsze weseli Nie licz, że będę, bratku, groźny jak Iwan Będę spokojny, a durnia i tak wykiwam Biwak rozbijam latem blisko jeziora Odpoczywam jak najdalej od telewizora A dziś i wczoraj, jutro i pojutrze Normalnie bakam jak chłopy na jakimś kutrze Są akcje grubsze, gdy jest trochę wolnego Lubię się bawić, jak to mówią, na całego Z rana białego, gdy już świergolą ptaszki Wyruszam poszukać w okolicy jakiejś flaszki [Refren: Majkel & Skorup] x2 Chciałeś być kimś? To tak, jak my Chuj wbijamy w niespełnione sny Pykamy w gry, może coś pyknie Pyyyk! Styknie [Zwrotka 2: Majkel] Szukam szczęścia idąc tropem węża Jestem graczem, a nie dobrym chopem na męża Potem spędzam sen z powiek sąsiadce Co to za łobuz tarabani nocą na klatce? Panie w Żabce są do mnie uśmiechnięte Jak jestem u nich pierwszym i ostatnim klientem Soboty piękne, niedziele po nich ciężkie Niewiele trzeba, żeby chopy czuli się odświętnie Konsekwentnie omijam swoje szanse Musisz być kimś? Ja nie muszę, naprawdę Bo jestem sobą, chodzę z głową nad karkiem Siadam z browarkiem, biorę kartkę, piszę swoje partie Pieprzę partie, urzędy i dokumenty Uczelni nie skończyłem, wolałem pić w weekendy Jestem jednym z tych, co wciąż mogą wszystko I nie będę nieszczęśliwy nawet, jakby nie wyszło [Refren] [Intro: DJ HWR & Majkel] - Co? - Gówno! - Co ten czarnuch robi na rewirze? Oddawać bambusa! - Nie oddamy, to jest nasz bambus - Trzeba dopierdolić zdrajców - Poczekajcie! No odbiło wam, nie poznajecie? Przecież to jest Scott Willson, rozgrywający Znicza Pruszków! - Scott Willson? - Chuj wie... - Pierdolicie, Scott jest wyższy - Z Pruszkowa, może być niższy. Mistrzu, autograf - Wiesz co, Scott? Dla mnie, to ty biały jesteś Bez kitu, nie Żaden obcokrajowiec, tylko polski Murzyn - A kto to jest ten Niger? - To taki ziom, co lubi walić wódę - Yo, a kto to jest ten Niger? - To taki ziom, co wali z wiadra grudę - Ej, a kto to jest ten Niger? - To taki luj, co lubi mieć w czubie - A kto to jest ten Niger? - Nie wiesz? To chodź się przekonać! [Zwrotka] Ej, chłopaku, nadzieja gliwickiego rapu NGR - weź to zapisz, weź to zanotuj To jest król hip-hopu z dwa tysiące szesnastego roku To jest przyszłość, robimy dobry hip-hop Robimy to, a nawet, jakby nie wyszło To mamy jakiś plan B, wiesz, że wtedy zawsze robię hańbę Daj mi, kurwa, tego jointa sam skręć Ja nie mam teraz czasu, w końcu nagrać chcę To wszystko, co mi się męci w głowie A męci mi się tak, że naprawdę wam tego nie powiem To jest niesamowita zwrotka na bicie Kto mi dał tego bita? To jest mój człowiek marzyciel Ten co marzy o tym, żeby grać dla tysiąców Za tysiące. Tak, jak nie ma plam na słońcu Nie ma w końcu takich marzeń Ja napierdalam rap, który zawsze skojarzę Jak nie masz wrażeń, że to jest gówno To znaczy, że jesteś najebany jak ja, trudno Ej, dobry wieczór, o co kaman? To jest ten typ, co pluje flow jak lama Jak znana ta japa jest z Facebooka To znaczy, że, kurwa, chyba Grubsona szukasz Bo ja mam swoją karierę Robię to, co jest zawsze na bicie szczere Wiesz, że, kurwa, szerzę tę wiarę Chcę reprezentować siebie i pierdolę flarę Nie wiem... jeee... przesada Mam nadzieję, że to się już nie nagrywa nadal [Tekst - Rap Genius Polska]