Zmęczona noc, wymięta biel I słońce choć blade tak pali mnie. Ktoś wygrał wyścig, ktoś złamał się. Wygodniej nie wiedzieć, jak naprawdę jest. Wstawaj, życie to surfing, więc nie bój się fal. Wstawaj, życie to surfing, więc nie bój się fal. Powoli zmywam z siebie lęk, Nawilżam twarz szczęściem, odstawiam zgiełk I już w objęciach nowego dnia Zamieniam wstyd w dumę, podnoszę się. Wstawaj, życie to surfing, więc nie bój się fal. Wstawaj, życie to surfing, więc nie bój się fal.