Muflon - Ślepa Uliczka lyrics

Published

0 141 0

Muflon - Ślepa Uliczka lyrics

[Zwrotka 1] Głos ślepej uliczki, żaden ze mnie drug dealer Nie głos ulic - to twoja robota, Mike Skinner Nie widzę nienawiści z okna jak Cut k**er I wciąż mówią: "miałeś super start jak Mac Miller" Choć bywało, że nie miałem za co zatankować I nie dzwonił nikt, nawet Sidney Polak [kto to?] sam pytałem, gdy melanż bywał ciężki Chyba wytoczę proces napojom jak Michalczewski Przez nie zamulałem zamiast przekminiać wersy Dobry brat z tego Pita, ze dorwał Kevina Spacey Miałbym przejebane w "Siedem", kolejnej części Za lenistwo, ta, to schorzenie emcees I w konsekwencji zabrało mi to sporo czasu Ten rap festyn - zabrało mi to sporo czasu Jadę w peletonie, jak Ras bez drogowskazów Bez psów na ogonie, raz z psem na dachu [refren] Chodź ze mną na spacer ślepą uliczką Olej jogging tych, co wciąż biegną po wszystko Pierwsi są pierwsi, bo są wiecznie nachalni Choć raz odpuść, poczuj się jak Buzz Aldrin Ej, przejdź się ze mną po ślepych uliczkach Raz zrób coś na czym nie da się zyskać Każdy chce laury na łeb, medal na szyję Odepnij linę, poleć na łeb, na szyję [zwrotka 2] Na tle Kowalskich czuję się jak w znikającym punkcie W głowie wyhodowałem dorodną dysfunkcję Mentalność Chodakowskiej nie przyjęła się na dłużej „będzie dobrze, trzeba tylko dziesięciu powtórzeń” Nie umiem być ciągle w budowie – Sagrada Familia Wciąż nie wiem dokąd zmierzam, och Santa Maria „bij się o nagrodę, łap chwilę, każda przemija” Ja już mam przemowę - faworyt nagrody Darwina Dla Ciebie to nie płynie, dla mnie to bez znaczenia Nie chcesz rapera bez flow? ja nie chce flow bez rapera Zresztą ziom, połowa twoich mord też go nie ma Druga połowa ma, lecz nie ma nic do powiedzenia Ma teksty bez szaleństwa, sprawnego narratora Ich wersy maja dom na przedmieściach, labradora Olej ich kalkulacje, raz obierz kurs debet Wpisuję cię na listę, jesteś moim "plus jeden" [refren] Chodź ze mną na spacer ślepą uliczką Olej jogging tych, co wciąż biegną po wszystko Pierwsi są pierwsi, bo są wiecznie nachalni Choć raz odpuść, poczuj się jak Buzz Aldrin Ej, przejdź się ze mną po ślepych uliczkach Raz zrób coś na czym nie da się zyskać Każdy chce laury na łeb, medal na szyję Odepnij linę, poleć na łeb, na szyję

You need to sign in for commenting.
No comments yet.